Beskidy24 » Artykuły » Beskidy bez śmigłowca
Roczny koszt utrzymania śmigłowca, wraz z całą załogą wynosi 1,2 mln złotych. Byrdy podkreślił jednak, że może być niższy, jeżeli sponsorzy pokryją koszty ubezpieczenia śmigłowca oraz paliwa.
Anna Chałupska
Dziennik Zachodni
Beskidy bez śmigłowca
15 lat temu na pomoc turystom w Beskidach mogły wyruszyć trzy
śmigłowce. Dzisiaj korzystamy z usług lotnictwa sanitarnego w
Katowicach. Gdybyśmy mieli śmigłowiec na miejscu, ranny turysta mógłby
nawet w ciągu 12 do 15 minut znaleźć się na stole operacyjnym -
powiedział Jerzy Siodłak, naczelnik Grupy Beskidzkiej GOPR.
Ratownicy wraz ze Szpitalem Wojewódzkim w Bielsku-Białej, chcą
pozyskać środki na kupno śmigłowca. Znalezieniem pieniędzy zajmuje się
specjalnie w tym celu tworzona Fundacja na rzecz Ratownictwa
Lotniczego. Ryszard Wydra, członek fundacji powiedział na
zorganizowanej konferencji prasowej w Szczyrku, że na kupno śmigłowca
potrzeba 2 mln złotych. - Takich pieniędzy nie otrzymamy z budżetu
państwa, dlatego musimy liczyć na sponsorów. Mamy nadzieję, że do akcji
włączą się samorządy beskidzkich gmin turystycznych - powiedział. Józef
Byrdy, pilot, który zaangażowany jest w akcję przyznał, że pierwsze
pieniądze na kupno śmigłowca ofiarował już LOT. Dodał, że aby zapewnić
bezpieczeństwo turystom na naszym terenie zupełnie wystarczy śmigłowiec
Mi-2. W Szczyrku są cztery lądowiska dla tego typu maszyn.
MIEJSCOWOŚCI