Beskidy24 » Artykuły » Wiatr odsuwa Polakom Koronę Ziemi
Góra, którą chcą zdobyć, jest stosunkowo łatwa technicznie, ale trzeba
się najpierw przebić przez białe pustkowie, na którym panują nieludzkie
warunki. Temperatura odczuwalna spadła już tam do minus 56 st. C. Wiatr
i śnieg ograniczyły widoczność do minimum.
- W tym wypadku najsłabszym ogniwem okazuje się samolot. My jesteśmy
przygotowani na ekstremalne wyzwanie. Maszyna stoi jednak w hangarze -
dodaje Kobielski.
Nie wiadomo, jak długo wspinacze pozostaną w Patagonii. Wszyscy mają
nadzieję, że nazwa ich hotelu nie okaże się złym omenem - ekipa mieszka
w Paso Drake. Nazwa pochodzi od Cieśniny Drake'a położonej między
Ziemią Ognistą a Antarktydą. Słynny korsarz właśnie tam został
zatrzymany przez silne wiatry.
POLSKA Dziennik Zachodni
Wiatr odsuwa Polakom Koronę Ziemi
- Żeby zupełnie nie zwariować, popłynęliśmy dziś na wyspy w Cieśninie Magellana - relacjonuje Tomasz Kobielski. Razem z Bogusławem Ogrodnikiem i Januszem Adamskim czekają, aż zelżeje wiatr w Patagonii i ruszą na ostatni z najwyższych szczytów każdego kontynentu: Mount Vinson (4897 m n.p.m.) na Antarktydzie. Ta góra ma zwieńczyć wielką wyprawę Korona Ziemi - Citrosept Expedition, odbywającą się pod%07patronatem naszej gazety.
Kobielski, Ogrodnik i Adamski zdobyli już Mount Everest (Azja, 8848 m n.p.m.), Aconcaguę (Ameryka Południowa, 6959 m n.p.m.), Mount McKinley (Ameryka Północna, 6194 m n.p.m.), Kilimandżaro (Afryka, 5895 m n.p.m.), Elbrus (Europa, 5642 m n.p.m.) i Górę Kościuszki (Australia, 2228 m n.p.m.). Na Mount Vinson ruszyli razem z Przemysławem Kruszyńskim.
Do tej pory po Koronę Ziemi sięgnęło tylko dwoje Polaków : Leszek Cichy i Anna Czerwińska. Teraz jest szansa, że do tego elitarnego grona dołączą trzy osoby jednocześnie.
Tyle że szansę cały czas odsuwa silny wiatr. Polska grupa od kilku dni siedzi już w Punta Arenas i czeka na lot do Patriot Hills na Antarktydzie. - Wieje tak mocno, że samolot nie jest w stanie poderwać się do lotu 07 - mówi Kobielski.
Polacy zostawili sobie na koniec Mount Vinson nie z uwagi na jej
trudność (zdobyli przecież Mount Everest), ale właśnie kapryśną pogodę
i koszt wyprawy. Nasza ekipa skazana jest tylko na jedną firmę
przewozową. Ona decyduje, kiedy ich zabierze na Antarktydę, i ona
dyktuje ceny.
MIEJSCOWOŚCI