Beskidy24 » Artykuły » Tatrzański Park Narodowy a Układ Schengen
Miejsc, gdzie styka się szlak ze strony polskiej i słowackiej jest, poza Rysami, siedem i te miejsca będą mogły być miejscami przekroczenia granicy, ale trzeba pamiętać o tym, że na Słowacji w okresie zimowym zamykana jest część wysokogórska Słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego, zatem od 1.XI. do 15.VI. nie można przekraczać granicy na grani głównej Tatr i schodzić na stronę słowacką. Dopiero będzie można to zrobić po 15.VI., po tej dacie będzie można np. pójść z Wołowca na Rochacze i wtedy dopiero poczujemy ten smak Układu z Schengen.
Beskidy24
Tatrzański Park Narodowy a Układ Schengen
Tatry bez granic? Okazuje się, że nie do końca. Co prawda ustalenia Układu z Schengen już obowiązują w naszym kraju, ale nie obowiązują w całych Tatrach. Okazuje się bowiem, że możemy przekraczać granice tylko tam, gdzie są szlaki turystyczne, jeśli zrobimy to w innym miejscu możemy się narazić na surowe konsekwencje.
Paweł Skawiński – dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego: - W Tatrach zawsze będą obowiązywać zasady takie jak w Parku Narodowym, czyli możemy chodzić tylko po znakowanych szlakach, a to oznacza, że jeżeli ze strony polskiej przyjdziemy na grań tę graniczną, to na drugą stronę możemy zejść tam, gdzie istnieje szlak turystyczny, bo zarówno po polskiej jak i słowackiej stronie po Parkach Narodowych możemy chodzić tylko po znakowanych szlakach. Zatem, nie można zejść na przykład z przełęczy Pod Chłopkiem, bo z polskiej strony tam prowadzi szlak, ale ze słowackiej strony szlak został zlikwidowany 20 lat temu. Skoro tak, to nie będzie można w tym miejscu przekroczyć granicy.
Czy Słowacy rzeczywiście boją się, że nasi turyści zadepczą im Tatry?
Paweł Skawiński: - Są dyskusje na temat czy to zmieni frekwencję w
strefie wysokogórskiej. Ja ze Słowakami dyskutuję i ja uważam, że ona
nie zmieni się w sposób jakiś istotny, dlatego, że ludzie są leniwi i
nikt nie pójdzie na przykład przez Tomanową Przełęcz, gdzie startując z
Kir, osiągając najbliższe cywilizowane miejsce po stronie słowackiej
trzeba iść 11 godzin. To kto będzie szedł przez Tomanową Przełęcz…,
chyba ci, którzy rzeczywiście cenią sobie tę pustkę i ciszę. A tych nie
należy się obawiać, to są ludzie, którzy chcą chodzić po górach, którzy
umieją się w górach zachować, więc ja tu nie widzę problemu.
MIEJSCOWOŚCI