Beskidy24 » Artykuły » Kajakiem przez śniegi
Nie zakładaj bawełnianych ubrań na spływ
1. Ubierz się ciepło, trzymaj dystans
Na zimowy spływ trzeba ubrać się ciepło, ale wygodnie, by nie
ograniczać swobody ruchów. Przed zimnem szczególnie zabezpieczyć należy
nogi (wysokie nieprzemakalne obuwie), głowę (czapka) i dłonie
(ocieplane rękawice dla rybaków). Zalecany jest polar i kurtka typu
"windstopper". Polisą bezpieczeństwa na wypadek wywrotki może być
neoprenowy kombinezon (są też z tego materiału buty, skarpety i
czapki). UWAGA! Należy unikać bawełnianej odzieży - zamoczona szybko
wychładza organizm. Koniecznie trzeba mieć zapasowy, szczelnie
zapakowany komplet ubrań. O zdejmowaniu kapoka nawet nie myśl! Przydaje
się cumka, apteczka, folia do przykrycia, termos z ciepłą herbatą,
solidny zapas wysokokalorycznej żywności (nieocenione są słodycze), a
przy silnym mrozach też mały młotek do opukiwania lodu. Dobrze jest
płynąć w grupie, ale trzymając odpowiedni dystans, by na przeszkodach
nie robić tłoku. Jeśli chodzi o sam wybór kajaka, to fachowcy polecają
polietylenowe.
2. Gdy zdarzy się wywrotka...
... nie można tracić czasu. Jak najszybciej należy dotrzeć do brzegu,
by przebrać się w suche ubranie i zrobić rozgrzewkę. Jeśli możesz,
rozpal ognisko. W żadnym razie nie sięgaj po alkohol!
Ratowanie sprzętu jest sprawą drugorzędną. Zająć się tym mogą inne
załogi i to jest właśnie kluczowym argumentem na rzecz tego, by zimą
nie pływać samemu. Przed wypłynięciem w dalszą drogę należy przede
wszystkim uczciwie ocenić własną kondycję.
Lepiej przed wypłynięciem zrezygnować z kontynuowania spływu, niż
zaliczyć kolejną "kabinę". Aby wyziębić organizm, nie trzeba zresztą
wcale wpadać do lodowatej wody. W dłuższym okresie podobne efekty może
wywołać przenikliwy, zimy wiatr i długotrwałe przebywanie w niskiej
temperaturze (zwłaszcza jeśli dojdzie do tego jeszcze przemęczenie i
głód). Szczegółowe porady, jak radzić sobie w przypadku zimowej
wywrotki i po czym rozpoznać objawy hipotermii znaleźć można na stronie
www.kajak.org.pl (sekcja "wiedza").
3. Zimą przez Bory Tucholskie
Pierwszy zimowy spływ kajakowy w Polsce odbył się w 1965 roku na
Brdzie. Najbliższa, 43. już edycja Międzynarodowego Zimowego Spływu
Kajakowego im. Jerzego Korka odbędzie się od 31 stycznia do 3 lutego
2008 roku. Trasa prowadzi z Mylofu przez Nadolną Karczmę i Płaskosz do
Piła Młynu (dzienne odcinki wynoszą: 19, 22 i 15 km). Po każdym etapie
uczestnicy spływu na nocleg przewożeni są do Tucholi (zakwaterowanie i
wyżywienie jest w cenie). Równolegle ze spływem odbywa się marsz pieszy
"Przez uroczyska Brdy".
Kto będzie miał trochę więcej czasu wolnego, ten po zakończeniu spływu
może zatrzymać się w Borach Tucholskich, by zobaczyć akwedukt w
Fajutowie, pozostałe po plemieniu Gotów kręgi kamienne w Odrach czy
przespacerować się ścieżkami przyrodniczymi na terenie Parku Narodowego.
POLSKA Dziennik Zachodni
Kajakiem przez śniegi
Zimą wsiąść do kajaka? A czemu nie! Taka forma spędzania mroźnego czasu ma wielu amatorów.
Kajakarzy ściągają nad wodę zimowe pejzaże, cisza oraz... dreszczyk emocji, nieuchronnie towarzyszący takiej niecodziennej wyprawie.
Zimowe pływanie kajakiem to zabawa nie dla nowicjuszy, którzy dopiero rozpoczynają swą wielką przygodę z wiosłem. Już samo wsiadanie do kajaka może być kłopotliwe z racji oblodzenia jego brzegów. Na rzece, prócz standardowych przeszkód, jak pniaki i kamienie, można napotkać krę, nieraz radykalnie zwężającą spławny nurt. Jeśli dołożyć do tego możliwe oblodzenie samego kajaka, przymarzające do wioseł drobinki lodu oraz ograniczoną możliwość ruchu, grubo ubranego kajakarza, to dopiero wtedy lista utrudnień będzie mniej więcej pełna.
Planując trasę zimowego spływu, należy unikać odcinków o dużej ilości przeszkód (większe prawdopodobieństwo zatorów) i zbyt bystrym nurcie. W zależności od warunków atmosferycznych ilość spławnych fragmentów rzeki może się zresztą bardzo szybko zmieniać i należy to uszanować, nie próbując przebijać się na siłę tylko po to, by udowodnić, że damy radę.
Nie warto też przesadzać z wyborem szczególnie odludnych okolic - w razie "draki" może być kłopot, by się z takiej "dziczy" wydostać, a możliwość szybkiego przerwania spływu powinna być jednym z priorytetów przy układaniu zimowej trasy.
Innym argumentem za wyborem bardziej cywilizowanej opcji są noclegi - wprawdzie dla niektórych wodniaków perspektywa biwakowania zimą w warunkach polowych nie wydaje się niczym szczególnym, lecz ci, którzy nie mają ani sprzętu (zwłaszcza zimowego śpiwora), ani motywacji do takich wyczynów, muszą z konieczności tak ułożyć trasę, by przed wcześnie zapadającym zmierzchem zdążyć do stanicy lub kolejnej osady, gdzie można będzie liczyć na nocleg.
Opracowując trasę, trzeba uwzględnić też to, iż pakowanie kajaka zimą zajmuje więcej czasu, a podstawowy ekwipunek zajmuje więcej miejsca aniżeli latem. Podobnie jest też ze zmęczeniem - nawet przy bardzo dobrym wyposażeniu ten sam odcinek rzeki pokonany w zimowych warunkach daje w kość bardziej, aniżeli ma to miejsce w lecie.
MIEJSCOWOŚCI