Nasza strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Beskidy24 » Aktualności » Trzymamy kciuki za Naszych z Kandaharu - 2x7000 Pamir Expedition 2007

Trzymamy kciuki za Naszych z Kandaharu - 2x7000 Pamir Expedition 2007

Alpiniści do kraju powinni powrócić 28 sierpnia.
Dodajmy, że zdobywcy Piku Korżeniewskiej, Piku Somoni, Niepodległości (Lenina), Chan Tengri oraz najtrudniejszego i najgroźniejszego z nich wszystkich Piku Pabiedy, otrzymują prestiżowy tytuł zdobywców Śnieżnej Pantery. Dotychczas udało się to tylko jednemu Polakowi, Marcinowi Hennigowi z Klubu Wysokogórskiego "Trójmiasto". Wyprawa "2 7000 - Pamir Expedition 2007" dla jej uczestników jest kolejnym etapem w drodze do zdobycia tego tytułu.

O przebiegu akcji górskiej postaramy się na bieżąco informować na łamach serwisu Beskidy24.


(mim)
Dziennik Zachodni


Trzymamy kciuki za Naszych z Kandaharu - 2x7000 Pamir Expedition 2007

Data: 13 grudnia 2007


Pod koniec lipca rozpoczęli akcję górską. Przypomnijmy, że celem wyprawy "2x7000 - Pamir Expedition 2007" są dwa siedmiotysięczniki Pik Korżeniewskiej (7.105 m n.p.m.) oraz Pik Somoni dawniej zwany Pikiem Kommunizma (7.495 m n.p.m.).

Ekipę tworzą cztery osoby: oprócz Westerowskiego są także Aleksandra Dzik, Tomasz Borowiec i Jacek Żebracki. Troje pierwszych pochodzi ze Śląska. Są członkami Studenckiego Koła Przewodników Beskidzkich oraz Klubu Skialpinistycznego Kandahar. Nie jest to ich pierwsza wyprawa do Pamiru. Przed rokiem weszli na Pik Niepodległości.
Żebracki natomiast jest ratownikiem górskim z Grupy Podhalańskiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego.

Śląscy alpiniści, którzy wyruszyli 22 lipca do Pamiru są już na miejscu. Do Duszanbe, stolicy Tadżykistanu dotarli samolotem. Najpierw z Warszawy lecieli do Stambułu, a stamtąd do Duszanbe.

Alpiniści najpierw chcą zdobyć ten pierwszy szczyt. Uchodzi on za znacznie łatwiejszy od Piku Somoni i wejście na niego traktują jak aklimatyzację.

- Pik Somoni mamy zamiar dobyć w stylu alpejskim. Chcemy wejść drogą Borodkina, która pierwszego przejścia doczekała się w 1968 roku.

Wiedzie ona przez lodowiec Waltera, granią Borodkina na Pamirskie Plateau, czyli olbrzymim lodowym polem o długości 16 kilometrów, a następnie przez przełęcz pomiędzy Pikami Duszanbe i Kommunizma. Baza, do której dotrzemy helikopterem położona jest na wysokości ok. 4.200 m n.p.m. Pierwszy obóz założymy na wysokości 5.300 m, następny na 5.800 m, trzeci na 6.100 m i czwarty, ostatni na przełęczy na wysokości ok. 6. 900 m. Stamtąd podejmiemy atak szczytowy - mówi Maciej Westerowski, szef ekipy. - Przewidujemy, że akcja górska zajmie nam miesiąc - dodaj.



 


Komentarze

 

Brak komentarzy.

Księgarnia


Wszystkie prawa zastrzeżone Beskidy24.pl © 2009

Redesign i nadzór techniczny Cyber.pl © 2009