Beskidy24 » Aktualności » Miłośnicy sprzętu wojskowego zjechali na weekend do stolicy ...
Na bielskim poligonie już po raz kolejny prezentowali swój sprzęt również koledzy Jacka Szutkowskiego z Twierdzy Wrocław, a ponadto m.in. mocne ekipy Żorskiej Grupy Operacyjnej, Grupy Śląsk, Grupy Rekonstrukcji Historycznej Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie Karpacka. Z Austrii przyjechał ponad 60-letni terenowy dodge, którego tablica rejestracyjna nawiązywała do desantu wojsk alianckich na plażach Normandii w czerwcu 1944 r. - 94-D-Day. Operacja Południe odbywała się pod znakiem roku gen. Władysława Andersa. Pamięć dowódcy i jego żołnierzy uczczono pokazami historycznych rekonstrukcji szlaku bojowego II Korpusu.
Gabriela Lorek
Dziennik Zachodni
Miłośnicy sprzętu wojskowego zjechali na weekend do stolicy Podbeskidzia
Data: 13 grudnia 2007 Region: Bielsko-Biała
Przeszło setka pojazdów wojskowych: czołgi, transportery
bojowe, gaziki, motocykle i kilkuset pasjonatów militariów z całej
Polski, Austrii, Niemiec, Czech i Wielkiej Brytanii.
Wszyscy w
mundurach, wielu w pełnym ekwipunku, z karabinem dziadka na ramieniu. I
z Szarikiem przy boku. Bielsko już po raz siódmy było gospodarzem
Międzynarodowego Zlotu Pojazdów Militarnych Operacja Południe. Bazą był
poligon na bielskich Błoniach. To największa tego typu impreza w kraju.
Każdego roku biorą w niej udział zapaleni miłośnicy i kolekcjonerzy
pojazdów militarnych oraz starej techniki wojskowej z Polski i
zagranicy.
Uaza 469B z 1975 r. wrocławianin Jacek Szutkowski uratował przed zezłomowaniem. - Jasne, że całą trasę przejechaliśmy na kołach - mówi z uśmiechem. W Operacji Południe uczestniczył czwarty raz. Przyjechał razem z 16-letnim synem Michałem i dwoma owczarkami niemieckimi: kilkunastoletnim weteranem Maxem i niespełna rocznym Hasanem. Max zaliczył z panem już wiele zlotów, dla Hasana był to dopiero drugi wyjazd. Oba psy poza kartami uczestników miały przy obrożach nieśmiertelniki.
MIEJSCOWOŚCI