Beskidy24 » Aktualności » Kontrolerzy i prokurator w GAT
Nie mamy sobie nic do zarzucenia
Zmiany w
zarządzie GAT zaczęły następować lawinowo, gdy podsekretarzem stanu w
Ministerstwie Skarbu Państwa został w sierpniu 2006 r. wcześniejszy
wojewoda opolski, 33-letni Ireneusz Dąbrowski. Dwa tygodnie temu złożył
dymisję. Co o wszystkim sądzi Włodzimierz Koczot, były wiceprezes GAT?
- Cały atak na były zarząd spółki to daleko idący nepotyzm Prawa i
Sprawiedliwości. To właśnie Ireneusza Dąbrowskiego z Opola, do niedawna
podsekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa o taki nepotyzm
oskarżano, a przecież on był rzecznikiem ludzi, którzy obecnie rządzą
spółką GAT. Prezes i wiceprezes to ludzie z doktoratami z Opola, mający
blade pojęcie o turystyce. My nie mamy sobie nic do zarzucenia. Jak
można mówić o niegospodarności, skoro za naszej kadencji majątek spółki
wzrósł o 34 miliony złotych. Niczego się nie boję, bo nie mam czego i
nie pozwolę szkalować swojego nazwiska. Jak tylko to wszystko się
skończy i będziemy oczyszczeni z bezpodstawnych zarzutów, zamierzam
podjąć w rewanżu odpowiednie kroki - mówi Koczot.
Marianna Lach
Dziennik Zachodni
Kontrolerzy i prokurator w GAT
Data: 13 grudnia 2007 Region: Beskidy
Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli wzięli pod lupę Gliwicką Agencję Turystyczną. Kontrola potrwa do końca września. Już teraz można powiedzieć, że
sprawa nie skończy się na niczym. Na dodatek gospodarowaniem GAT
zajmuje się prokuratura.
Inspektorzy NIK badają wykonanie inwestycji oraz gospodarność poprzedniego zarządu spółki Skarbu Państwa. Głównie przyglądają się inwestycjom w ośrodkach narciarskich w Szczyrku i Korbielowie. Sprawdzają też, jak został wykonany remont w kupionym przez Agencję ośrodku wypoczynkowym w nadmorskim Międzywodziu.
Katowicka NIK wszczęła kontrolę na wniosek senator z Gliwic Jadwigi Rudnickiej (Prawo i Sprawiedliwość). Od przedstawicieli związków zawodowych spółki dotarły do niej sygnały o możliwych nieprawidłowościach. O kontrolę poprosił też nowy zarząd GAT.
Pod uwagę bierzemy działalność zarządu spółki i sposób gospodarowania majątkiem w latach 2004-2006. Koncentrujemy się głównie na inwestycjach związanych z budową i funkcjonowaniem kolejek narciarskich - przyznaje Eugeniusz Sroka, dyrektor katowickiej delegatury NIK. Sroka dodaje, że kontrolerzy współpracują z prokuraturą, która - na wniosek nowego zarządu GAT - sprawdza ewentualne uchybienia w spółce.
Przypomnijmy, że w Korbielowie spółka zainwestowała w 2005 r. ponad 3 mln zł w uruchomienie kolejki krzesełkowej z Polany Strugi do Hali Szczawiny pod Pilskiem. Kupiła używany, leciwy wyciąg, który został uruchomiony na początku 2006 roku, ale zepsuł się już po kilku miesiącach funkcjonowania. Tymczasem pod koniec ubiegłego roku zmienił się zarząd spółki. A wyciąg do tej pory nie działa (latem 2006 roku obsługiwał ruch turystyczny pod Pilskiem). Jak się dowiedzieliśmy, nowe władze spółki w końcu dogadały się z wykonawcą kolejki - Mostostalem Zabrze z siedzibą w Czechowicach. Niebawem rozpocznie się naprawa zepsutej części - wału do przekładni. Na koniec października kolejka powinna ruszyć.
Paweł Frącz, wiceprezes GAT ds. inwestycyjnych zdradził, że m.in. sprawa dotycząca strat, jakie poniosła GAT w sezonie zimowym 2006/2007 i mijającym sezonie letnim ze względu na przestój kolejki trafiła na wniosek nowego zarządu spółki do prokuratury. Takich wniosków o rozważenie możliwości wszczęcia postępowania w sprawie działalności spółki za poprzedniego zarządu jest już kilka, a będą kolejne.
MIEJSCOWOŚCI