Beskidy24 » Artykuły » Słowacy zalali w tym roku Tatry i Zakopane
Słowackie wycieczki docierają już nie tylko na Krupówki, ale coraz częściej też i na tatrzańskie szlaki
Ten pierwszy kurs był codziennie załadowany.
W następnym roku latem zakopiański przedsiębiorca zamierza uruchomić nowe linie, aby dać więcej możliwości słowackim turystom, dla których Polska stała się tanim krajem.
- Rosjanie zimą, Słowacy latem! Tylko się cieszyć - mówią górale.
POLSKA Gazeta Krakowska
Słowacy zalali w tym roku Tatry i Zakopane
Godz. 8.15 na dworcu autobusowym w Popradzie. Przy jednym ze stanowisk kłębi się tłum Słowaków czekających na autobus... z Zakopanego.
- Słowacy przyjeżdżają do nas nie tylko na zakupy - wyjaśnia Marian Strama, który od tego lata uruchomił regularną linię autobusową do kilku miast na Słowacji.
- Coraz więcej tam u nich zamożnych ludzi, których stać na to, by przyjechać z całą rodziną na kilka godzin do Zakopanego i pospacerować po Krupówkach, popatrzeć na uliczne atrakcje, coś zjeść w naszych restauracjach i wrócić jeszcze tego samego dnia, popołudniowym kursem.
Tego lata od Słowaków roiło się w Zakopanem. Można ich było spotkać - tak jak zimą rosyjskojęzycznych turystów - w sklepach, knajpach, na targowisku pod Gubałówką, w wagonikach kolejki. Sporo ich też wędrowało po tatrzańskich szlakach. - Może i nasze Tatry są większe, ładniejsze, a na pewno spokojniejsze, jednak po waszej stronie Tatr jest... weselej! - tłumaczy Juraj, student z Popradu, który przyjechał na kilka dni z kolegami, by pochodzić po naszych górach.
Słowacy tak tłumnie zaczęli przyjeżdżać do Zakopanego dzięki uruchomionej przez zakopiańskiego przedsiębiorcę regularnej linii łączącej nasze miasto z kilkoma słowackimi miejscowościami - Zdziarem, Tatrzańską Łomnicą, Smokowcem, Szczyrbskim Plesem i Popradem.
MIEJSCOWOŚCI