Beskidy24 » Artykuły » VII Puchar Pilska - Mistrzostwa Polski w Narciarstwie Wysokogórskim ...
Wśród mężczyzn najszybszy okazał się zespół Szymon Zachwieja - Jacek Żebracki (obaj Grupa Podhalańska GOPR) ze znakomitym czasem 2:05:38. Tuż za nimi uplasowali się Jarosław Prokop (K.S. Kandahar) i Mariusz Wargocki (T.K.N. Tatra Team), tracąc do zwycięzców zaledwie 50 sekund. Trzecie miejsce zajął w pełni "Kandaharowy" zespół Jacek Czech - Adam Gomola, uzyskując czas 2:18:42.
Wśród kobiet natomiast zwyciężyły reprezentantki K. S. Kandahar -
Magdalena Derezińska i Aleksandra Dzik z czasem 2:57:29. Drugie miejsce
zajęły Ewelina Zwijacz-Kozica i Justyna Żyszkowska (obie T.K.N. Tatra
Team), uzyskując czas 3:09:37. Na trzecim miejscu uplasował się zespół
Zofia Chruściel (Speleoklub Bielsko-Biała) - Agnieszka Solik (K.S.
Kandahar) z czasem 4:13:28.
Przedstawiciele młodszych kategorii wiekowych oraz amatorzy
skialpinizmu ścigali się indywidualnie, na trasie krótszej i
łatwiejszej (7 km i 600 m przewyższenia). Również i tutaj rywalizacja
była trudna, momentami nawet dramatyczna. Jedna ze skialpinistek
doznała wypadku, lecz dzięki pomocy, udzielonej przez inną zawodniczkę
- Aleksandrę Chruściel (Speleoklub Bielsko-Biała) - została bezpiecznie
przetransportowana do mety, a po zawodach o własnych siłach wróciła do
domu.
Uczestnicy kategorii indywidualnej z Hali Miziowej podbiegali na
Kopułę Pilska, następnie przez Kopiec zjeżdżali na Halę Śmietanową i
ponownie podchodzili na Kopułę Kopca. Stąd czekał ich długi zjazd,
częściowo lasem, częściowo nartostradami, w kierunku Hali Szczawiny, a
następnie podbieg ku Hali Miziowej, kolejny zjazd na Halę Szczawiny i
wreszcie ostatnie podejście wspomnianą czarną nartostradą do mety na
Miziowej.
Wśród juniorek najlepsza okazała się Katarzyna Rams (T.K.N. Tatra
Team), wśród juniorów zwyciężył Marcin Nowak (Grupa Podhalańska GOPR),
w kategorii kadetek Julia Wajda (K. S. Kandahar), najlepszym kadetem
okazał się Piotr Grzegorzek (K. S. Kandahar), zaś w kategorii
młodziczek Maria Myślińska (K. S. Kandahar). Spośród amatorek najlepsza
okazała się Małgorzata Kesler, zaś na dalszych miejscach uplasowały się
Joanna Dybał i Aneta Witek. W rywalizacji amatorów natomiast zwyciężył
Marek Goździk (K. S. Kandahar) przed Sylwestrem Byrtkiem (SkiAlp
Pilsko) i Tomaszem Żyrkiem (SkiAlp Pilsko).
Sędzią głównym była Ilona Wiechuła, dyrektorem zawodów Marta Nyznar,
zaś kierownikiem trasy Maciej Borowski. Nad bezpieczeństwem zawodników
czuwała Grupa Beskidzka GOPR.
Zwieńczeniem zawodów było wręczenie nagród, pucharów oraz medali
Mistrzostw Polski. Uroczystość tę prowadził sławny himalaista Piotr
Pustelnik, który na jej zakończenie wręczył prestiżową Nagrodę Magazynu
Turystyki Górskiej "n.p.m" nadziei polskiego skialpinizmu - Andrzejowi
Bargielowi. Nieformalną część wieczoru wypełniła prelekcja Piotra
Pustelnika o jego "Tryptyku Himalajskim", następnie opowieść członków
K. S. Kandahar o ich wyprawie w Pamir, a wreszcie karaoke i wspólna
zabawa do późnej nocy.
Klub Skialpinistyczny KANDAHAR serdecznie dziękuje wszystkim
zaangażowanym w pomoc przy organizacji zawodów oraz sponsorom nagród.
Puchar Pilska 2007 nie mógłby odbyć się bez wsparcia: Polskiego Związku
Alpinizmu, Gliwickiej Agencji Turystycznej, Ośrodka Narciarskiego
Pilsko, Schroniska PTTK na Hali Miziowej, Gminy Jeleśnia oraz firm:
Alpinka, Ski Trab, Drewnostyl, HiMountain, Zibi Top, Hannah, Mammut,
Sklep Weekend, Himal Sport, Odlo, Viking, Tendon, Coll Tex, Browar
Żywiec, Tracker, BCA i Arva. O rozgłos imprezy zadbali natomiast
patroni medialni: Magazyn Narciarski "Ślizg" w TVP3 Kraków, radio eM,
portal onet.pl oraz Magazyn Turystyki Górskiej "n.p.m.".
Alaksandra Dzik
Beskidy24
VII Puchar Pilska - Mistrzostwa Polski w Narciarstwie Wysokogórskim - 24 luty 2007
Mogło się wydawać, że na zimę tego roku próżno będziemy czekać. W
końcu jednak nadeszła i, choć do zeszłorocznej nie może się umywać, to
na Pilsku zapewniła warunki całkiem niezłe.
Siódma edycja Pucharu Pilska, w tym roku podniesiona do rangi
Mistrzostw Polski w Narciarstwie Wysokogórskim, mogła zatem odbyć się
bez przeszkód i stała się jednymi z nielicznych w tym sezonie zawodów,
odbywających się w scenerii w pełni zimowej. Ich organizatorem był, jak
co roku, Klub Skialpinistyczny KANDAHAR. Baza natomiast mieściła się w
schronisku PTTK na Hali Miziowej (1330 m.n.p.n).
Dzień startu poprzedziły długotrwałe przygotowania. Członkowie Klubu
oraz jego sympatycy nie szczędzili trudu, przecierając i oznakowując
trasy czy zakładając liny poręczowe. O tym, jak niełatwa to praca,
świadczyć może "lot" czarną nartostradą, jaki zaliczyła jedna z
organizatorek. Na szczęście skończyło się tylko na potłuczeniach.
Ranek 24 lutego przywitał zgromadzonych skialpinistów oraz kibiców
dość dobrą pogodą. W każdym razie nie było gęstej mgły, jak w zeszłym
roku, ani 20-stopniowych mrozów, jak przed dwoma laty. O godzinie 8:30
kilkadziesiąt zawodniczek i zawodników rozpoczęło rywalizację na
głównej trasie seniorów. Mieli do pokonania 20 km i 1800 m.
przewyższenia. Jako że tradycyjnie już Puchar Pilska odbywa się w
parach, skialpiniści musieli wykazać się nie tylko znakomitą kondycją i
wytrzymałością fizyczną oraz umiejętnościami technicznymi, ale także
zdolnością współpracy i pomagania sobie w zespole.
Pierwsze podejście wiodło, tradycyjnie, bezpośrednio na Kopułę
Pilska (1500m.n.p.m), gdzie znajdował się punkt kontrolny. Stamtąd
rozpoczynał się zjazd: najpierw trawersem, później stromą leśną
"ścianką", na nartostradę, po to, by po chwili znów wyprowadzić
zawodników w trudny teren leśny. Po zjeździe stromym "lejkiem"
skialpiniści ponownie wypadali na nartostradę na poziomie stacji
Szczawiny, by już po chwili na kolejnym punkcie kontrolnym zakładać
foki i bardzo stromymi zakosami piąć się w górę ku szczytowi Soliska
(1193m.n.p.m),.
Na Solisku - kolejny punkt kontrolny i początek
zjazdu, tym razem bardzo przyjemnego, wiodącego otwartą przestrzenią, a
następnie leśną drogą, aż do Polany Pod Bykiem (780m.n.p.m). Punkt
kontrolny na polanie rozpoczynał najdłuższe i najbardziej mozolne
podejście tych zawodów. Prowadziło ono najpierw trawersem ku czerwonej
nartostradzie, a następnie, po kilkuset metrach, odbijało od trasy
zjazdowej na lewo, przechodząc w kolejne strome zakosy. Wyprowadzały
one zawodników ponownie na Solisko, lecz tym razem podbieg prowadził
dalej, łagodniejszym terenem wzdłuż grani, aż ku Kopule Pilska. Ostatni
odcinek był bardzo wietrzny i uciążliwy. Punkt kontrolny na Kopule
wyznaczał limit czasowy - wszystkie zespoły musiały tu dotrzeć w
przeciągu 2 godzin od startu, w przeciwnym razie były kierowane do
mety.
Teraz rozpoczynał się długi zjazd: najpierw na Kopiec,
następnie przecinką wzdłuż granicy, by po przecięciu ze szlakiem
turystycznym skierować się w las, ku dolinie Potoku Cebulowego
(1050m.n.p.m). Był to odcinek naprawdę stromy i wymagający technicznie.
Od punktu kontrolnego w dolinie rozpoczynało się kolejne, czwarte już,
podejście. Po krótkim podbiegu na fokach zawodników czekało pokonanie
pierwszego odcinka wspinaczkowego. 8-metrową skałkę należało przebyć z
nartami na plecaku, pomagając sobie liną poręczową. Następnie, po
niedługim podejściu na fokach, zawodnicy stawali przed drugą skałką,
równie trudną, jak poprzednia. Na nią również należało wspiąć się przy
użyciu "poręczówki", z nartami na plecach. Teraz już tylko chwila
podbiegu i kolejny punkt kontrolny, rozpoczynający zjazd tzw. "końską
drogą". Po przecięciu nartostrady i leśnym trawersie zawodników czekało
jeszcze jedno krótkie podejście, punkt kontrolny i zjazd, również
niedługi, lecz bardzo wymagający. Była to nowość, wprowadzona w tym
roku. Następnie, po kilkuset metrach trawersu, skialpiniści mieli już
do przebycia "tylko" podejście czarną nartostradą, tak stromą, że w
większości trzeba ją było pokonywać na butach. A potem już radość na
mecie.
MIEJSCOWOŚCI