Beskidy24 » Artykuły » Trasa z Krakowa do Zakopanego to droga przez mękę
- Chodzi o to, aby w jezdni nie tworzyły się koleiny - mówi Stanek. Dodaje, że nawierzchnia pokrywana jest wytrzymałą masą bitumiczną. Niepokoi jednak fakt, że już I etap prac, remont 2,5-km odcinka drogi od Libertowa do Gaju trwał ponad 7 miesięcy ( z przerwą na zimę). Dla porównania prawie tyle samo czasu zajęła skomplikowana przebudowa al. 29 Listopada z budową wydzielonych pasów dla komunikacji zbiorowej. Z kolei trudna modernizacja ronda Grzegórzeckiego, czyli wybudowanie 1,5 km drogi, 2,5 km chodników , 1 km ścieżki rowerowej i budowa nowego torowiska zajmują Budostalowi 5 tylko sześć miesięcy. Dlaczego więc tak długo trwa remont zakopianki?
- Bo prace nie mogły być prowadzone w zimie, w temperaturze poniżej minus 5 st. I trzeba pamiętać, że to droga o dużym natężeniu ruchu - mówi Jakubiak. Fachowcy z branży budowlanej przypominają, że szczegółowe kontrakty na remonty dróg opracowane są tak, że muszą uwzględniać różne problemy. - Zarówno klimatyczne, jak i technologiczne - mówi Piotr Gwoździewicz, szef firmy budowlanej Asis. Dodaje, że przy sprzyjającej pogodzie i wykorzystaniu nowoczesnej techniki termin wykonania prac zawsze można skrócić. Ale to też kosztuje.
Trasa z Krakowa do Zakopanego to droga przez mękę
Gigantyczne korki, jazda w żółwim tempie i pokonywanie kilku kilometrów trasy w godzinę - to zwykła rzecz dla kierowców jadących zakopianką. Wszystko z powodu fatalnego harmonogramu remontów. Modernizację 24 kilometrów odcinka Kraków - Myślenice Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zleciła firmie Poldim.
Roboty - jak zapewniają zgodnym chórem zleceniodawca i wykonawca - przebiegają zgodnie z harmonogramem. Prace zaczęły się w październiku 2007 r., a zakończą się we wrześniu 2009 r., ale dla kierowców, którzy pokonują 100 km trasę z Krakowa do Zakopanego, harmonogramy nic nie znaczą. Oni chcą tylko szybko i płynnie dojechać na wczasy w góry lub zawieźć dzieci na wakacyjne kolonie. I przeklinają swój los za kółkiem.
- Modernizację można przeprowadzić sprawniej, a wielogodzinnego stania w korku dałoby się uniknąć - twierdzą zgodnie kierowcy. Wystarczy, by wykonawca inaczej ułożył harmonogram prac. Byle nie w wakacje! GDDKiA nie przewiduje jednak zmiany planu prac, chociaż specjaliści zajmujący się budową dróg twierdzą, że czas robót mógłby być krótszy. Tym bardziej, że w czasie budowy zakopianki Poldim zajmuje się wykonaniem innych, poważnych inwestycji drogowych. - Przejeżdżam codziennie z Krakowa przez remontowany odcinek zakopianki. Tam nikt nie pracuje! - wścieka się kierowca Zdzisław Zawadzki. Codziennie widzi grupki robotników, których zajęciem jest opieranie się o łopaty, albo gapienie w wykopane dziury - irytuje się nasz Czytelnik.
Zawadzkiego denerwuje, że firma, która w ślimaczym tempie remontuje zakopiankę, startuje w kolejnych konkursach na roboty drogowe. - Powinna mieć zakaz. Chyba, że komuś zależy na większych korkach - dorzuca.
Sprawdziliśmy. Faktycznie na odcinku w okolicach Gaju i Głogoczowa niewiele się dzieje. Ciężki sprzęt budowlany stoi nieużywany, a wykopywaniu dziury przygląda się ośmiu robotników. Budowlańcy zapewniali nas jednak, że żadnej zwłoki nie ma. - Harmonogram prac mamy uzgodniony z GDDKIA. Na pewno zmieścimy się w terminach - zarzeka się Wojciech Stanek z firmy Poldim. Tak samo twierdzą przedstawiciele GDDKiA. - Rozumiem, że kierowców denerwują korki, ale skąd oni wiedzą, ile osób powinno pracować przy konkretnym remoncie - pyta retorycznie Robert Jakubiak, naczelnik wydziału inwestycji GDDKiA. Dodaje, że nie ma i nie będzie żadnych opóźnień. Tłumaczy, że prace remontowe na odcinku 24 km obejmują wzmocnienie nawierzchni drogi.
MIEJSCOWOŚCI