Beskidy24 » Artykuły » 1 maja oscypek pojawi się na półkach w sklepie
Ale i dla nich, jak podkreśla baca Furczoń, znalazło się rozwiązanie. -
Rozmawialiśmy z głównym inspektorem weterynarii, który dopuścił do
sprzedaży sery z mleka krowiego z każdej gazdówki, która będzie
spełniała określone wymogi - tłumaczy Furczoń. Dodaje jednak, że te nie
są jakieś wymyślne. - Trzeba będzie wygospodarować jedno nieduże
pomieszczenie, które zatwierdzi sanepid - twierdzi baca z Leśnicy. - Na
jesień chcielibyśmy uruchomić na Podhalu jeden taki punkt, by pokazać
ludziom , jak to będzie musiało wyglądać.
Niestety, jak podkreśla Furczoń, początki wszędzie są bardzo trudne. Do
dogrania pozostało jeszcze sporo kwestii, m.in. sprawa opakowania dla
oscypka. Te pierwsze legalne , które pojawią się 1 maja, będą
zapakowane w folię, na której - obok unijnego znaku - będzie także
podany skład serka, producent i wszystkie inne wymagane informacje. -
Folia to wymóg sklepu, ale jako opakowanie na oscypek zdecydowanie
odradzam! - podkreśla Furczoń. - Serek jednak musi oddychać! Na
szczęście przepisy dopuszczają jego sprzedaż bez żadnego opakowania,
nawet w sklepie, tak jak np. kiełbasę czy bułki. Tyle że musi być wtedy
wystawiony na oddzielnym stoisku.
1 maja oscypek pojawi się na półkach w sklepie
Jutro tylko w jednym miejscu w Polsce będzie można kupić legalnego, unijnego oscypka - w zakopiańskich delikatesach "Turysta". Wszystkie inne, które pojawią się na targowisku pod Gubałówką, na Krupówkach czy gdziekolwiek indziej w Polsce, będą nielegalne. Serki będą pochodzić tylko od jednego bacy.
- 1 maja moje oscypki pojawią się w sklepie na wydzielonym stoisku - mówi Kazimierz Furczoń, baca z Leśnicy, członek zarządu Związku Hodowców Owiec i Kóz. - Na razie sam jestem, bo inni bacowie nie spełniają jeszcze wszystkich wymogów.
Kolejni bacowie dołączą do niego w ciągu najbliższego miesiąca. - Czterej bacowie z powiatu tatrzańskiego otrzymali już numery weterynaryjne. Ale wszystkie te kontrole i badania muszą trochę potrwać, tak, że w maju, a najpóźniej do końca czerwca, wszystkie formalności powinni przejść - tłumaczy Kazimierz Furczoń.
Tymczasem gaździny handlujące serkami w Zakopanem nie kryją oburzenia. - Dlaczego tylko bacowie mają zarabiać na naszych oscypkach, przecież to nasze wspólne, całego Podhala dobro! - żali się jedna z handlarek. - My też harujemy od rana od nocy na gazdówkach, w świątek, piątek, a potem całe dnie wystajemy na ulicy w mrozie i deszczu, żeby co sprzedać. To teraz nasze oscypki, choć je robimy od pokoleń, będą już niedobre? - pytają.
Ich rozgoryczenie jest tym większe, że co miesiąc muszą płacić do zakopiańskiego Urzędu Miasta sporą sumę, nawet i 5 tys. zł za możliwość handlowania oscypkami na Krupówkach.
Długi majowy weekend, gdy do Zakopanego przyjadą tysiące turystów z całej Polski, to jedna z niewielu w roku okazji do zarobienia. - Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że turyści nie tylko oscypka będą chcieli kupić, ale i te nasze gołki będą też miały wzięcie - mówi starsza gaździna sprzedająca góralskie serki pod Gubałówką. - Bo jak nie, to nie zarobimy i przyjdzie interes zwijać!
Niektóre jednak po cichu zapowiadają, że i u nich na stoisku wrzecionowaty serek będzie można znaleźć.
MIEJSCOWOŚCI