Beskidy24 » Artykuły » Męsko na Babie(j)

Walczymy dalej...Przy dojściu na grań kucamy za oblepionym sniegiem
kamiennym kopczykiem. Śmiejemy sie w
podziwie z zastanej tu sytuacji.
Taka zima! Taki wiatr! Taka walka! I to gdzie? - w Beskidach !!!
"Urywamy
się" z grani lekko poniżej. Zostawiamy narty, o wiele lepiej bedzie w
butach iść dalej. Do szczytu ciężko dojść, choć to tylko kilkanaście
metrów! Mija nas kilku turystów. jeden z nich w jeansach ! Ubrani w
gore-texy wręcz niedowierzamy, a przecież tak się kiedys chodziło i nie
było zmiłuj.
Na szczycie nie zabawiliśmy długo. Pamiątkowa fotka i w
dół. Podziwiania widoków dzisiejszego dnia raczej nie spodziewalismy
się.
Zjazd był ekstremalny pod kazdym względem. Porywisty wiatr,
wystające kamienie, kosówka. Wyglądalismy jak pokraki ale co tam...
Przy Sokolicy wiatr prawie całkowicie ustał, mgła została za plecami.
Ze
zwykłego "jesiennego" wyjazdu w Beskidy zrobiła się ekstremalna,
tatrzańska wręcz zima. Jak to mówia: "W górach nie ma złej pogody, jest
tylko nieodpowiednie ubranie". To właśnie ubranie przezornie mieliśmy,
choc aura w dolinach nie wskazywała że do czegokolwiek przyda sie tego
dnia.
Zdjęcia, które
prezentujemy wymagały nie lada poświęcenia zarówno od nas jak
i od sprzętu. Mam nadzieje że udało się jednak uchwycić troche naszej
"walki" z wiatrem tego dnia :-)
Czekamy na Wasze opisy, opowiadania i reportaże zwiazane z tematyką
Beskidów i nie tylko. Chętnie zamieścimy Wasze artykuły wraz ze
zdjęciami i Waszym podpisem. Wszelkie informacje ślijcie na
adres: portal@beskidy24.pl
Męsko na Babie(j)
Przyszedł weekend. Po całkiem fajnej, listopadowej zimie nadeszła odwilż. Śniegu jak na lekarstwo, a ski-toury czekają...
Jedyna
szansa to Tatry, choć jak na 1 dzień to jednak za daleko. W Beskidach
jedynie Babia lub Pilsko, choć i tak wiadomo że prawdziwej zimy na
pewno nie uświadczymy. Czy na pewno ?...
Decydujemy się na
"Królową". Niedzielny poranek zapowiada słoneczny i pogodny dzień -
nareszcie:-) Mijamy Bielsko, Żywiec, wjeżdżamy na przełecz Przysłop aby
przejechać do Zawoi - no jest śnieg, ale lichutko... Polica biała,
Babia chyba też, lecz nie widać, zasłania górne partie chmura w
kształcie przypominającym spodek?!
Żartujemy po drodze z naszego narciarskiego pomysłu, przecież dookoła zielono wszędzie, gdzie my sie pchamy z tym szpejem ?Dosłownie
na samych Krowiarkach jest trochę śniegu. Ubieramy toury i ruszamy w
stronę Sokolicy nartostradą. Świeci słońce i mimo (trzeba przyznać)
kiepskich warunków, brniemy z radością do góry.
Sielanka kończy się gdy
zbliżamy się do granicy lasu. Wiatr wzmaga się tu niewiarygodnie. W
dodatku słońce chowa się za wspomnianą wcześniej "tajemniczą chmurą"
okalającą szczyt. Ubieramy wszystko co mamy i walczymy z napierającymi
coraz bardziej podmuchami wiatru. Klimat dookoła zmienił się w momencie
na zimowy. Widoczność bardzo ograniczona, kosówka gdzieniegdzie tylko
sterczy spod zlodowaciałego śniegu, naszą drogę wyznaczają tyczki.
Mijamy i pozdrawiamy schodzących z góry turystów - na usta ciśnie się
głupie pytanie: jak tam na górze? - głupie, bo przecież to oczywiste że
lekko nie jest:-)
MIEJSCOWOŚCI
Oficjalny partner serwisu
