Beskidy24 » Artykuły » Beskidy bez lasu ?
Prognozy
Inwazja kornika w beskidzkich lasach powoduje, że w tym roku piły
drwali dosięgną ponad 30 % obszaru tutejszych lasów. Chore drzewa
należy wycinać - ponoć to jedyna szansa aby ocalić te, które są zdrowe.
Już dziś jednak wiadomo że świerkowych drzewostanów nie uda się ocalić.
Najtrudniejsza sytuacja panuje pod tym względem w nadleśnictwach w
Wiśle, Ujsołach i Węgierskiej Górce.
Zdaniem eksperta (Hubert Kobarski z Nadleśnictwa Bielsko)
W przypadku braku opadów przez miesiąc, przez dwa, a nawet przez trzy,
były takie przypadki, że nie spadła przez prawie trzy miesiące kropla
wody, drzewostany świerkowe, które mają płaski system korzeniowy, nie
mają skąd brać wody. Najpierw się męczą, wegetują, aż w końcu
przychodzi taki czynnik jak grzyby, opieńka miodowa, czy huba
korzeniowa, a później owady, które je dobijają i po prostu drzewostany
zamierają.
Prośba do turystów i mieszkańców
Zrozumcie fakt, że jest to
konieczność, że to nie jest nasz wymysł, żeby zarobić na tym w jakiś
sposób, czy coś innego. Niektórzy myślą, że tak jak kiedyś nazywano
frymarczeniem, cięciem, rabunkową gospodarką, jest to konieczność w tej
chwili, żeby uporządkować drzewostany pod kątem sanitarnym i na to
miejsce zasadzić takie gatunki drzew, żeby były jak najbardziej odporne
na te czynniki, które doprowadziły między innymi do takiego stanu.
Beskidy bez lasu ?
Turyści odwiedzający Beskidy są pod wrażeniem wycinki lasów, którą widac praktycznie wszędzie. Niektórzy przyjeżdżają w Beskidy od lat, widzą jak zmienia się otoczenie, jak znika las. Każdy też zadaje sobie pytania: Czy trwająca tu grabież lasu spowodowana jest tylko chęcią zysku, zarobku ? Czy wycinanie drzew na taką skalę jest konieczne ?
W odpowiedzi na te pytania przytoczę kilka ważnych faktów, które pozwolą zrozumieć dlaczego tak się dzieje i jakimi metodami leśnicy walczą z chorobą lasów. Tak, bo to właśnie choroba a nie jak wydawałoby się wycinanie w imię korzyści finansowych lasu powoduje takie spustoszenie w Beskidach.
A więc od początku. Zanim w Beskidach pojawił się człowiek, rosła tu pierwotna puszcza karpacka. Tworzyły ją mieszane lasy bukowe z jodłą i świerkiem. Puszcza ulegała jednak ciągłej presji człowieka, który potrzebował coraz więcej miejsca na pola uprawne, miasta, wsie.
W XIX wieku wraz z rozwojem przemysłu wzrastało zapotrzebowanie na drewno. Najpierw wykorzystano duże ilości drewna bukowego, z którego wypalano węgiel drzewny dla hut. Następnie rozwój górnictwa spowodował ogromne zapotrzebowanie na drewno świerkowe, wykorzystywane do zabudowy górniczych chodników. W miejsce wycietych buków sadzono więc świerki, które szybciej dawały ówczesnym właścicielom lasów cenne drewno. W taki sposób przed wiekami człowiek zmienił przyrodę.
Lasy świerkowe okazały się jednak nieodporne na zmieniające sie warunki środowiska takie jak zanieczyszczenie powietrza przez emisje przemysłowe, ocieplenie klimatu i spadek wilgotności powietrza. Osłabione lasy nie były w stanie obronic się przed zagrożeniami ze strony owadów - głównie kornika drukarza oraz przed grzybami - głównie z rodzaju opieniek.
Sytuacja jest bardzo poważna i wymaga od leśników i prywatnych właścicieli lasów zdecydowanego działania. Zjawisko zamierania lasów świerkowych miało juz miejsce w Górach Izerskich, w Górach Harzu i Lesie Bawarskim oraz na Szumawie w Czechach. Aby nie dopuścić do katastrofy ekologicznej beskidzcy leśnicy prowadzą przebudowe lasu. Stare i chore świerki są wycinane, a na ich miejsce sadzone są młode buki, jawory, jodły i dęby zgodnie z wymaganiami siedlisk.
MIEJSCOWOŚCI