Beskidy24 » Aktualności » Pod Skalitem budują kompleks, jakiego nie ma w całej Polsce
Stefan Hula junior jest zadowolony, że wreszcie w Szczyrku powstaje kompleks skoczni.
Czy jest sens budować skocznie w momencie, kiedy Adam Małysz nie błyszczy jak kiedyś, a następcy jego formatu na razie nie widać? Łagosz twierdzi, że jak najbardziej. - Te skocznie są potrzebne do szkolenia młodzieży. Każdy, kto zaczyna trenować musi zaliczyć treningi na obiektach K 40 i K 70 - mówi dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu.
Stefan Hula senior, specjalista od kombinacji norweskiej, dwukrotny olimpijczyk (Sap-poro w 1972 r. i Innsbruck w 1976 r. ) powiedział wczoraj patrząc na skocznię: - Piękny obiekt. Bardzo dobrze, że powstaje ten kompleks. Najgorsze jest to, że mamy już prawie połowę stycznia, a oddawane są dopiero pierwsze skoki - skwitował Hula senior.
POLSKA Dziennik Zachodni
Pod Skalitem budują kompleks, jakiego nie ma w całej Polsce
Data: 13 stycznia 2009 Region: SzczyrkWczoraj Stefan Hula junior testował skocznię narciarską K 70 w Szczyrku Skalitem. Oddał dwa skoki, był zadowolony z obiektu.
- Chcieliśmy, żeby profesjonalni zawodnicy sprawdzili, jak korzysta się z obiektu w warunkach zimowych - powiedział Zbigniew Łagosz, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Szczyrku, który buduje pod Skalitem najnowocześniejszy w Polsce kompleks skoczni narciarskich.
Będzie się składał z trzech skoczni: K 95, K 70 i K 40. Dwa pierwsze obiekty, pokryte igelitem, są już gotowe, natomiast najmniejsza skocznia ma zostać zbudowana w tym roku. W skład kompleksu wchodzą także kolej linowa, dom startowy, dwa budynki techniczne i wieże sędziowskie. Do wykonania zostały jeszcze budynek medialno-sędziowski i wieża przy małej skoczni. Cała inwestycja pochłonie 42 miliony złotych, tej pory wydanych zostało 27 mln zł.
Większość prac przebiega zgodnie z harmonogramem, co w Polsce podczas budowy takich obiektów nie jest taką normą. Skocznia w Wiśle Malince powstawała aż pięć lat. W Skalitem do największej wpadki doszło jesienią ubiegłego roku. Podczas budowy skoczni K 70 okazało się, że geodeta popełnił feralny w skutkach błąd. Miał wykonać mapę do celów projektowych, ale nie dokonał na nowo pomiarów, tylko zaktualizował stare. Dane miał sprzed kilku lat, więc skocznię trzeba było przesunąć o... dwa metry. Mirosław Puzia, szef Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Geodezyjnego i Kartograficznego uznał wówczas na łamach "Polski Dziennika Zachodniego", że była to duża nierzetelność. Geodeta nie czuł się jednak winny. Uznał, że błąd leży po stronie projektanta, który niewłaściwie podszedł do sprawy. Cała pomyłka kosztowała inwestora stratę kilku tygodni i dodatkowe pieniądze (m.in. za projekt wieży COS zapłacił 45 tys. zł). Szczyrkowski COS skierował sprawę do sądu.
Zdaje się, że teraz jest już wszystko na właściwej drodze. Skocznia K 70 została przetestowana. W sobotę przetarcie na obiekcie mieli młodzi skoczkowie ze szczyrkowskiej szkoły mistrzostwa sportowego. Wczoraj skakał na niej Stefan Hula junior. Opinie zawodników są pozytywne.
- To bardzo fajna skocznia, do ćwiczenia, a nawet rozgrywania zawodów. Strasznie się cieszę, że w ogóle jest, bo do tej pory trenowałem na całym świecie, tylko nie w Szczyrku - mówił Stefan Hula junior, utalentowany skoczek narciarski, mieszkający pod Skrzycznem. Po oddaniu drugiego skoku Hula stwierdził, że trudno cokolwiek powiedzieć o specyfice obiektu. - Pewnie uda się ją poznać dopiero za jakiś czas - powiedział Hula junior.
MIEJSCOWOŚCI