Beskidy24 » Aktualności » Uciążliwa rozbudowa
W gminie powiedziano nam, że mamy sami dogadać się z inwestorem – mówi Renata Waligóra Fot.: Łukasz Gardas
- Na podstawie wyników tych badań, jeśli będzie taka konieczność, podejmiemy odpowiednie działania - kwituje Myszka-Mikłusiak.
Żadnych zastrzeżeń co do rozbudowy Żywca Zdroju nie ma Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego.
- Byliśmy tam na odbiorze częściowym inwestycji i nie mieliśmy do niej żadnych zastrzeżeń. Jeżeli ktoś wskaże, że zostało naruszone prawo, dopiero wówczas mamy prawo do ingerencji - tłumaczy Mirosław Folwarczny, szef PINB w Żywcu.
POLSKA - Dziennik Zachodni
Uciążliwa rozbudowa
Data: 5 stycznia 2009 Region: ŻywiecZ powodu rozbudowy zakładu nasze życie stało się koszmarem - mówią ludzie mieszkający w pobliżu fabryki wód mineralnych Żywiec Zdrój w Jeleśni. Od października pod ich oknami na okrągło kursują spychacze i ciężarówki wożące ziemię oraz kamienie.
Jednak ludzi najbardziej boli to, że kiedy firma kupowała od nich grunty, to obiecywała, iż później wykupi ich gospodarstwa i zapewni im domy w innej części gminy. Tymczasem rozbudowa zakładu ruszyła, a temat wykupu budynków ucichł.
- Zakład pracuje na trzy zmiany, więc bez przerwy przyjeżdżają tu tiry. Hałas jest nie do zniesienia. Na dodatek szefowie postanowili rozbudować firmę pod oknami naszych domów - twierdzi Beata Waligóra.
Mieszkańcy opowiadają, że kilka lat temu gmina zachęcała ludzi, żeby sprzedawali grunty w Pewli Wielkiej, bo zakład produkujący wodę mineralną miał się rozbudowywać w tamtym kierunku. Tak się jednak nie stało. Władze Jeleśni zmieniły plan zagospodarowania przestrzennego gminy - tereny budowlane i rolne wokół Żywca Zdroju przeznaczono na cele przemysłowe. Grunty pod budowę części produkcyjno-magazynowej i parkingu firma wykupiła częściowo od mieszkających w pobliżu ludzi. Jej szefowie spotkali się z mieszkańcami.
- Obiecywali nam, że jeżeli będziemy mieć tutaj trudne warunki do życia, Żywiec Zdrój wybuduje lub kupi nam domy w innej części gminy, ale z czasem ta sprawa zupełnie ucichła - opowiada Renata Waligóra. Dodaje, że samorząd umywa ręce od całej sprawy i nie chce mieszkańcom pomóc. - W gminie powiedziano nam, że sami mamy dogadać się z inwestorem - mówi Renata Waligóra.
W piątek w gminnym urzędzie w Jeleśni nikt tego nie chciał skomentować. Z kolei Żywiec Zdrój przyznaje, że inwestycja może być uciążliwa.
- Chcemy, żeby związane z tym niedogodności trwały jak najkrócej. Dlatego zakończenie prac zaplanowaliśmy na maj tego roku - mówi Małgorzata Myszka-Mikłusiak z Żywca Zdroju. Dodaje, że rzeczywiście prowadzili kiedyś rozmowy z mieszkańcami na temat wykupu dodatkowych gruntów, a nawet domów, ale były to tylko odległe plany, obejmujące lata 2011 i 2012, a nie żadne wiążące deklaracje.
MIEJSCOWOŚCI