Beskidy24 » Aktualności » "Korona Ziemi" Tomasza Kobielskiego w Chwałowicach
Mount Vinson 4897 mnpm - 2008 (Potrójna Korona Ziemi dla Polaków) Fot.: Tomasz Kobielski
Otwarty, szczery, komunikatywny, to te cechy pozwoliły mu odnaleźć się w mediach. Przez wiele lat dla nich pracował, zajmując się reklamą i marketingiem. Trudno w kilku słowach opisać jego osobę.
Najważniejsze wyprawy alpinisty:
2003 ELBRUS (Kaukaz) 5642 m n.p.m.
2005 MC KINLEY (Alaska) 6194 m n.p.m.
2006 MT EVEREST (Himalaje) 8848 m n.p.m.
2007 ACONCAGUA (Andy) 6962 m n.p.m.
2007 PIRAMIDA CARSTENSZ (Australia i Oceania - Papua) 4884 m n.p.m.
2007, 2008 KILIMANDŻARO x 2 (Afryka) 5895 m n.p.m.
2008 MT VINSON (Antarktyda) 4897 m n.p.m.
Więcej zobaczyć mozna na stronie Toamasza Kobielskiego
Jak zdobyć najwyższe szczyty siedmiu kontynentów?
Pogoń za najwyższymi szczytami siedmiu kontynentów była motorem działania pokolenia wspinaczy z całego świata. Korona Ziemi to ogromne, wymagające determinacji wyzwanie dla najlepszych alpinistów i cel pozostający w zasięgu możliwości zapaleńców. Liczba wspinaczy posiadających różne umiejętności wspinaczkowe, którzy mogą stanąć na najwyższych szczytach Ziemi albo też je osiągnęli, znacznie wzrosła w ostatnich latach. Idea zdobycia Korony Ziemi budzi zainteresowanie, jako że większość chętnych jest w stanie ją realizować.
Kolekcjonowanie szczytów to przedsięwzięcie na skalę światową, nieograniczone do jednego pasma górskiego, kraju czy kontynentu. By zdobyć Koronę Ziemi, trzeba udać się do najbardziej zdumiewających zakątków świata. Nie ma się zatem co dziwić, że idea jest tak popularna.
Wspinacze kolekcjonują wejścia na najwyższe wierzchołki w różnej kolejności i w różny sposób. Każdy z siedmiu kontynentów i każdy jego najwyższy szczyt jest wyjątkowy, co staje się źródłem niezwykłej różnorodności doświadczeń. Aconcagua – nagi, targany wichrami Kamienny Wartownik – panuje nad Andami w Ameryce Południowej, pokryte czapą śniegu Kilimandżaro wznosi się w tle afrykańskich parków z dziką zwierzyną,a dwuwierzchołkowa korona Elbrusu króluje w Europie. Wśród lodów niezamieszkanej Antarktydy stoi odkryty niedawno Masyw Vinsona, natomiast Mount McKinley, najwyższy szczyt w Ameryce Północnej, spływa jęzorami lodowców na jednostajny płaskowyż Alaski. W Australii z Oceanią można wybierać między przyjemnym spacerem na Górę Kościuszki a podróżą w głąb czasu na ścianach Piramidy Carstensz. Najwyższym ze szczytów jest Mount Everest, zdobycz najbardziej zdeterminowanych i największych szczęściarzy.
Ludzie opętani ideą zdobycia Korony Ziemi, a także motywy ich działania różnią się nie mniej niż góry. Kolekcjonowanie szczytów jest dla niektórych uzasadnieniem podróżowania po świecie. Inni weszli na kilka szczytów i stwierdzili, że dla własnej satysfakcji zdobędą pozostałe. Większość wspinała się już wcześniej, więc zaraz po zdobyciu Korony ziemi nie sprzedaje swoich butów wspinaczkowych i nie zapomina o górach.
Osiągnięcie Korony Ziemi, bez względu na motywy, wymaga determinacji, oddania, sprawności, odwagi, umiejętności podjęcia wyzwania i stawienia czoła trudnościom oraz wykorzystywania doświadczeń. To ogromna nagroda i krok milowy w życiu.
Droga na siedem szczytów każdego ze zdobywców Korony Ziemi była inna.(...)
"Korona Ziemi" Tomasza Kobielskiego w Chwałowicach
Data: 2 stycznia 2009 Region: GóryZapraszamy wszystkich ludzi gór i obieżyświatów 8 stycznia (w czwartek) 2009 r. o godz. 18.00 do Domu Kultury Chwałowice w Rybniku (ul. 1 Maja 95, tel. 0324216222) na spotkanie z himalaistą Tomaszem Kobielskim, który niedawno stał się jednym z pięciu Polaków, którym udało się stanąć na najwyższych szczytach wszystkich kontynentów.
Sen o zdobyciu Korony Ziemi rozpala wyobraźnię entuzjastów wspinaczki na całym świecie. O udręce i olśnieniu, rozpaczy i ekstazie opowiada ten, któremu udało się stanąć na najwyższych szczytach wszystkich kontynentów.
Himalaista, podróżnik, członek grupy Bergson Team: Tomasz Kobielski jest w piątce Polaków, którym się do tej pory to udało. Jaka była droga do Korony Ziemi, Tomka Kobielskiego, dowiemy się na spotkaniu z nim samym.
Spotkanie przypomnijmy, odbędzie się w dniu 8 stycznia (czwartek) 2009 r. o godz. 18.00 w Domu Kultury Chwałowice www.dkchwalowice.pl, Rybnik ul. 1 Maja 95, tel. (32) 421-62-22.
Spotkanie jest kontynuacją akcji charytatywnej na rzecz Asi Zakolskiej - młodej dziewczyny, która uległa wypadkowi w Himalajach.
Po spotkaniu zostanie zaprezentowany film-reportaż Darka Załuskiego Siostry Himalajów – opowiadający o zorganizowanym przez „Fundację Czarodziejska Góra” szkoleniu, którego celem było przygotowanie grupy nepalskich kobiet do pracy
w charakterze przewodniczek wysokogórskich.
Spotkaniu towarzyszy wystawa fotografii Tomasza Kobielskiego ze zdobycia Everestu oraz prezentacja sprzętu alpinistycznego.
WSTĘP WOLNY!!!
Mile widziane wsparcie akcji charytatywnej na rzecz chorej Asi Zakolskiej.
Asia Zakolska jest sparaliżowana i niedawno wybudziła się z prawie trzymiesięcznej śpiączki. Obecnie przebywa w zakładzie opieki lekarskiej w Konstancinie.
Dramat Asi rozegrał się w indyjskich Himalajach Ladakhu. Na piątą rocznice ślubu Asia z mężem Tomkiem zaplanowali wyprawę życia - trekking w Himalajach. Jeszcze przed wyjściem w góry Asia zaczęła cierpieć na objawy choroby wysokościowej. Wizyty u lekarzy nie pomogły, jej stan się pogarszał, aż doszło do załamania i Joanna doznała rozległego udaru i obrzęku mózgu. Tylko cudem udało się ją uratować – 34-letnia Asia przeżyła ciężką operację mózgu, ale czeka ją długa i kosztowna rehabilitacja.
Asia jest pracownikiem Uniwersytetu Wrocławskiego – dwa lata temu obroniła doktorat z prawa konstytucyjnego. Jej pasją jest kino bollywoodzkie oraz góry. Aby umożliwić Asi powrót do normalnego życia rodzina stara się o zorganizowanie turnusu w klinice rehabilitacji w Bydgoszczy – jednej z najlepszych tego typu klinik w kraju. Jeśli to nie pomoże, to potrzebne będą kosztowne zabiegi rehabilitacyjne za granicą oraz sprzęt ortopedyczny. Skorzystanie z nich nie jest możliwe bez pieniędzy.
Tomasz Kobielski, r. 1973. Gliwiczanin, himalaista, podróżnik, zdobywca „Korony Ziemi” - najwyższych szczytów wszystkich kontynentach Ziemi. Od 18 lat członek Klubu Wysokogórskiego w Gliwicach.
Z uśmiechem opowiada o mediach, które raz piszą o nim jako o biznesmenie – himalaiście, innym zaś razem jako o himalaiście – biznesmenie. Które z tych określeń jest prawdziwe? Myślę, że to nieistotne, ważne, że w obu dziedzinach odniósł sukces. A zawdzięcza go własnej pracowitości, uporowi, konsekwencji i profesjonalizmowi. To głównie te cechy jego charakteru zdecydowały nie tylko o sukcesie, ale też o życiu, jakie wybrał.
Jak sam mówi, wie jak trudne jest życie z człowiekiem, który całe swoje życie podporządkował górom - swojej największej pasji. Cóż, życie bez marzeń, czy jakkolwiek nazwałby taką dziką namiętność, bez możliwości realizowania samego siebie, właściwie nie miałoby sensu. Czyż to nie one są głównym motorem naszego życia?
Tomek jest człowiekiem niezwykle aktywnym, ciągle w ruchu, ciągle w drodze. Jeśli się nie wspina, to dogląda spraw swoich obu firm. Nie wyobraża sobie chwili, kiedy miałby zrezygnować ze wspinania. Niezwykle zabiegany, zapracowany, to w górach właśnie odnajduje spokój i wytchnienie. Tam znajduje czas, by się wyciszyć i nabrać sił, które pozwolą mu stawić czoła kolejnym wyzwaniom, jakie niesie trud dnia codziennego. Lubi pokonywać własne ograniczenia, dlatego wciąż szuka czegoś nowego. Skakał już ze spadochronem, a teraz planuje loty szybowcem. Kiedy się słucha o jego planach i pomysłach, odnosi się wrażenie, że adrenalina jest mu niezbędna do życia. Nie mylmy tego jednak z lekkomyślnością czy brakiem odpowiedzialności. Podejmując takie działania ma on pełną świadomość zagrożeń i jest do nich świetnie przygotowany. Nigdy nie podjąłby ryzyka, które doprowadziłoby jego samego lub osoby, za które bierze odpowiedzialność, do wypadku.
Galeria
MIEJSCOWOŚCI