Beskidy24 » Aktualności » Do orawickich wód dojedziemy gondolą
- Wszystko będzie zależało, czy dostaniemy na budowę kolejki dofinansowanie z Unii i jakiego rzędu - zaznacza współwłaściciel Witów-Ski. W ramach programu współpracy transgranicznej można uzyskać nawet do 85 proc. dofinansowania.
Przed inwestorami, szczególnie po stronie polskiej, jednak stoi ważniejsza kwestia - sprawy własnościowe.
- Przeprowadziliśmy już pierwsze rozmowy z sześcioma rodzinami, właścicielami gruntów, po których przebiegałaby trasa. Wstępnie wyrazili zainteresowanie inwestycją - zaznacza Gut-Mostowy.
POLSKA Gazeta Krakowska
Do orawickich wód dojedziemy gondolą
Data: 3 grudnia 2008 Region: TatryDzięki pieniądzom z Unii Europejskiej pojawiła się szansa na wybudowanie pierwszej na Podhalu transgranicznej kolejki, która połączyłaby słowackie i polskie ośrodki narciarskie. Właściciele stacji Witów-Ski wspólnie z basenami Meander Park w słowackich Orawicach chcą wybudować kolejkę gondolową. Koszt takiej inwestycji to około 20 milionów euro.
Słowacy od lat starali się o wybudowanie elektriczki, czyli kolejki zębatej łączącej słowackie i polskie podgórze. Ostatnio pięć lat temu w Liptowskim Mikulaszu przedstawili władzom Zakopanego projekt takiej inwestycji.
"Zuza" - jak nazwano wtedy elektriczkę - miała połączyć niewielkie ośrodki narciarskie i turystyczne leżące wzdłuż trasy Liptowski Mikulasz-Zakopane. Projekt od strony słowackiej już był gotowy, niestety, po stronie polskiej tradycyjnie już wystąpił problem z uzgodnieniem przebiegu trasy, zarówno na terenie Zakopanego, jak i gminy Kościelisko.
Obecnie, jak wyjaśnia Stanisław Gut-Mostowy, jeden z właścicieli stacji narciarskiej Witów-Ski, plany zostały zawężone.
- Chcemy, aby kolejka gondolowa połączyła naszą dolną stację z dolną stacją Meander Park w Orawicach - mówi Gut-Mostowy.
Trasa liczyłaby - według wstępnych założeń - około 5 kilometrów, które turyści pokonywaliby w 15-20 minut. Właściciele obydwu stacji wystąpili z wnioskiem o unijne dotacje. Skorzystali tu z programu współpracy transgranicznej polsko-słowackiej.
- Z tego co wiem, jest to dopiero pierwszy etap. Inwestorzy najpierw wystąpili o dofinansowanie na opracowania dokumentacji - mówi Bohdan Pitoń, wójt gminy Kościelisko. Dodaje jednak, że byłaby to dobra rzecz dla rozwoju gminy.
- Gdy otrzymamy te środki, rozpatrzymy, czy podołamy tej dużej, trudnej i kosztownej inwestycji.
MIEJSCOWOŚCI