Beskidy24 » Aktualności » Niektóre szlaki w górach należałoby zamknąć
Szlak z Baraniej Góry w kierunku Magurki Radziechowskiej. Fot.: Arch. Beskidy24.pl
Powiat żywiecki na znakowanie szlaków przeznacza rocznie 5,8 tys. zł. PTTK otrzymuje pieniędze, jeśli wygra konkurs.
Na pomysł, jak w miarę trwały i mało kosztowny sposób oznakować szlaki wpadł Marian Knapek, nadleśniczy z Węgierskiej Górki.
- Pewien człowiek z organizacji turystycznej prosił mnie o wsparcie, bo chciał znakować szlaki przy pomocy jakichś palików. Zaproponowałem inne rozwiązanie, które można byłoby zastosować w całych Beskidach - mówi Knapek. Według niego, przy szlakach należy posadzić drzewa liściaste, a na nich umieścić oznakowanie. - Drzewa rosłyby wraz z oznakowaniem - mówi nadleśniczy.
Pierwszy szlak ma zostać oznakowany w taki sposób wiosną przyszłego roku podczas 10. Powiatowych Dni Lasu na Żywiecczyźnie. Pomysł podchwyciło już Towarzystwo Aktywności Społecznej "Zwyczajni". Jego członkowie przygotowują oznakowanie dla przyrodniczej trasy rowerowej w gminie Świnna. Napisali już projekt do programu "Równać szanse". Jednym z jego elementów jest zakup sadzonek drzew liściastych, którymi społecznicy oznakują szlak z Czerwienicy w Pewli Ślemieńskiej przez Barutkę, Rychwałd, Łyskę i Komornik aż do Świnnej. Pewnie nie rozwiąże to problemu, ale zawsze to coś.
Powiat żywiecki na znakowanie szlaków przeznacza rocznie 5,8 tys. zł. PTTK otrzymuje pieniędze, jeśli wygra konkurs.
Na pomysł, jak w miarę trwały i mało kosztowny sposób oznakować szlaki wpadł Marian Knapek, nadleśniczy z Węgierskiej Górki.
- Pewien człowiek z organizacji turystycznej prosił mnie o wsparcie, bo chciał znakować szlaki przy pomocy jakichś palików. Zaproponowałem inne rozwiązanie, które można byłoby zastosować w całych Beskidach - mówi Knapek. Według niego, przy szlakach należy posadzić drzewa liściaste, a na nich umieścić oznakowanie. - Drzewa rosłyby wraz z oznakowaniem - mówi nadleśniczy.
Pierwszy szlak ma zostać oznakowany w taki sposób wiosną przyszłego roku podczas 10. Powiatowych Dni Lasu na Żywiecczyźnie. Pomysł podchwyciło już Towarzystwo Aktywności Społecznej "Zwyczajni". Jego członkowie przygotowują oznakowanie dla przyrodniczej trasy rowerowej w gminie Świnna. Napisali już projekt do programu "Równać szanse". Jednym z jego elementów jest zakup sadzonek drzew liściastych, którymi społecznicy oznakują szlak z Czerwienicy w Pewli Ślemieńskiej przez Barutkę, Rychwałd, Łyskę i Komornik aż do Świnnej. Pewnie nie rozwiąże to problemu, ale zawsze to coś.
Ł. Gardas, M. Lach
POLSKA Dziennik Zachodni
POLSKA Dziennik Zachodni
Niektóre szlaki w górach należałoby zamknąć
Data: 18 października 2008 Region: BeskidyOznakowanie górskich szlaków w niektórych częściach Beskidów woła o pomstę do nieba. Zdaniem ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR, zniszczone i źle oznakowane szlaki zagrażają bezpieczeństwu turystów. Naczelnik beskidzkich ratowników Jerzy Siodłak uważa nawet, że niektóre trasy powinno się zamknąć.
W Beskidach trwa masowa wycinka świerków zaatakowanych przez korniki. Bywa że ciężkie maszyny, wykorzystywane podczas wycinki, niszczą szlaki.
- Byliśmy na Rysiance, Hali Lipowskiej, Rycerzowej i Krawcowym Wierchu. Stan szlaków pozostawia wiele do życzenia. Nie polecamy nikomu wędrowania w tamtych okolicach - mówią Ewelina i Kamil Kulowie z Czechowic-Dziedzic.
Kierowniczka schroniska PTTK na Przegibku Anna Front dodaje, że turyści, którzy ją odwiedzają, często skarżą się na czarny szlak prowadzący do Rycerki. - Jest zniszczony - mówi Front.
- Turyści idący na szczyt Klimczoka faktycznie zgłaszają, że na szlakach można się zgubić, bo brakuje odpowiednich wskazówek. Zgłaszamy takie przypadki Polskiemu Towarzystwu Turystyczno-Krajoznawczemu - mówi Zdzisław Kulka, gospodarz schroniska na Klimczoku.
Sygnały o trudnościach w pokonywaniu beskidzkich ścieżek niemal codziennie odbierają pracownicy oddziałów PTTK.
- Ludzie informują nas, że trasy są nie tylko niszczone przez wycinkę drzew, ale również przez wandali, którzy zrywają tabliczki ze wskazówkami i zamalowywują oznakowania - opowiada Rafał Sanetra z żywieckiego Oddziału PTTK. Sanetra dodaje, że starają się walczyć z tą plagą. Bywa to jednak trudne, bo mają ograniczone możliwości finansowe.
- Uczuliliśmy leśniczych, żeby podczas wycinki drwale starali się omijać szlaki. Niestety, przy tak dużej ilości pozyskiwanego drzewa, siłą rzeczy zdarzają się sytuacje, że muszą przeciąć ścieżkę i wówczas może dojść do zniszczeń - tłumaczy Jan Salachna, nadleśniczy z Ujsół.
Z kolei wiele innych stoków jest całkiem "łysych" z powodu wichury, które przeszły nad regionem m.in. w 2004 r. Bywają wielokilometrowe odcinki, na których nie ma żadnego oznakowania. Tak jest m.in. z niektórymi szlakami na Baranią Górę, Skrzyczne, czy Malinowską Skałę w gminie Lipowa.
- Naszym zdaniem, w miejscach, gdzie prowadzona jest masowa wycinka, powinno się zamknąć szlaki - mówi Jerzy Siodłak. Dodaje, że jeśli chodzi o oznakowanie szlaków, to powinny dbać o to gminy. Jednak w praktyce samorządu nie można zmusić do odnawiania szlaku, więc mało który tym się interesuje.
Komentarze
Brak komentarzy.
MIEJSCOWOŚCI
Beskid Śląski
Beskid MałyOficjalny partner serwisu
