Beskidy24 » Aktualności » Zamberlan Adventure Trophy - relacja i zdjęcia (część I)
Dużo emocji i pierwsze zmęczenie pojawiało się na wielu twarzach. Jednak ponad wszystko panowała bardzo pozytywna atmosfera. Przygotowanie trasy na bardzo wysokim poziomie – gratulacje dla organizatorów !
W momencie pisania tego krótkiego sprawozdania (ciepła herbatka, suche ubranie itp.) zawodnicy 12 godzinę ciężko pracują na swój wynik i podążają w kierunku Beskidu Żywieckiego i Hali Boraczej skąd pieszo podejmą się trekkingu o długości 46 km krążąc zarówno po polskiej jak i po słowackiej stronie Beskidu Żywieckiego. Tylko pozazdrościć kondycji, samozaparcia i wytrwałości !!
Po pierwszym etapie prowadzą Navigator Suunto I przed Speleo Salomon. II etap (rolki) przypadł zespołowi Speleo Salomon przed K&K/SofTronik/Internet Billboard.
Kolejną relację i zdjęcia postaramy się opublikować jeszcze przed zakończeniem rajdu.
Zapraszamy do galerii zdjęć z I dnia Zamberlan Adventure Trophy 2008
Zamberlan Adventure Trophy - relacja i zdjęcia (część I)
Data: 22 maja 2008 Region: BeskidyJeden z największych rajdów przygodowych w Polsce rozpoczął się dzisiaj w Wiśle. O godzinie 10.00 z Placu Hoffa w centrum Wisły, grupa ponad 120 osób wystartowała na rowerach górskich w kierunku Wisły Jawornik. Pogoda tym razem nie dopisała ale ma to swoje plusy…
Przyzwyczajeni już na podstawie wcześniejszych lat, do ciepłej aury i słonecznych dni organizatorzy i zawodnicy Adventure Trophy mogli czuć się nieco zaskoczeni warunkami pogodowymi jakie zastali w dniu startu. Mżawka, mgła, błoto, śliskie kamienie na trasie (przez ostatnie 4 dni przed rajdem na terenie Beskidów padał deszcz). Odmienne warunki pogodowe nie wpłynęły jednak na dobre samopoczucie i chęć rywalizacji u zawodników.
W środę o godz. 20.00 w Wiśle Czarne odbyła się odprawa zawodników. Rozdano mapy omówiono poszczególne odcinki trasy, organizatorzy chętnie udzielali odpowiedzi na wszelkie pytania związane z rajdem.
Następnego dnia rano, w asyście Policji, zawodnicy ruszyli do Wisły Jawornik skąd stromo w górę podjęli walkę ze stokami Czantorii Wielkiej. Już przy zjeździe z Czantorii różnice czasowe pomiędzy czołówką a ostatnimi zawodnikami były spore. Tymczasem na trasie kokro, ślisko i niebezpiecznie – sporo uwagi trzeba było poświęcić aby nie zakończyć wyścigu wcześniej aniżeli zakładał plan (w przeciągu 15 minut zdarzyły się przy mnie 2 wypadki !).
Po zjeździe do Ustronia zawodnicy poprzez Równicę (grupa Amator) i Przełęcz Beskidek (grupa Masters) podążyli w kierunku Wisły Czarne. Tam czekała jazda na rolkach (grupa Masters) oraz zadanie specjalne w postaci parku linowego usytuowanego nieopodal zapory.
Galeria
MIEJSCOWOŚCI