Beskidy24 » Aktualności » W nocy z czwartku na piątek znikną kontrole na naszej granicy z ...
Historia znoszenia kontroli na granicach Unii Europejskiej
1985 Kraje Beneluksu(Belgia, Holandia, Luksemburg), Francja i Niemcy
podpisały w luksemburskim miasteczku Schengen porozumienie o stopniowym
znoszeniu kontroli na granicach.
1986 Wprowadzono możliwość przejeżdżania przez granice krajów Schengen bez zatrzymywania auta.
1995 Całkowite zniesienie kontroli na granicach Belgii, Francji, Niemiec, Luksemburga, Holandii, Portugalii i Hiszpanii.
1997 Do porozumienia z Schengen dołączyły Włochy i Austria.
2000 Grupa krajów, które zniosły kontrole, poszerza się o Grecję.
2001 Do strefy Schengen wchodzą kraje skandynawskie: Dania, Finlandia, Islandia, Norwegia i Szwecja.
Otwarcie granic przy fajerwerkach
Jutrzejsze wejście Polski do strefy Schengen nastąpi w atmosferze
zabawy i radości. Na noc z czwartku na piątek na przejściach
granicznych przygotowano wiele atrakcji.
Na granicy ze Słowacją w Glince (gmina Ujsoły) zapłoną serca ułożone z
brykietów. Będzie też paliła się wielka huda - stos ułożony strzeliście
w górę, forma ogniska charakterystyczna dla Ujsoł właśnie. Tzw. hudy
(od wołoskiego hodać, tzn. palić się gwałtownie, żywiołowo) zaczęto
palić w Ujsołach w dzień św. Wawrzyńca kilkaset lat temu, po założeniu
osady w XVI wieku.
Jak zapowiada wójt Tadeusz Piętka, pójdą też iskry ze skrzypek, gdy
grać będą kapele polska i słowacka. Dla gości przygotowana będzie
pożywna grochówka i rozgrzewająca góralska herbata. Tuż przed północą
wbita zostanie ostatnia pieczątka do paszportu. Impreza zacznie się tuż
po godzinie 22.
W Korbielowie na przejściu granicznym z Oravską Polhorą nie będzie
przecinania wstęgi, ale obalanie symbolicznego muru. Rozwalą go
włodarze z obu stron granicy, którzy przepiłują też rogatki.
Towarzyszyć tym wydarzeniom będzie orkiestra dęta, kapele góralskie
polska i słowacka, szampan, herbata z rumem i gulasz. Dla chętnych z
Żywca przygotowano transport. Autokar wyjedzie z żywieckiego Rynku do
Korbielowa dziś o godz. 23.
W Cieszynie, do którego oprócz prezydenta miasta i starosty Czeskiego
Cieszyna zaprasza wojewoda śląski, na Rynku od godz. 20.30 występować
będą lokalni artyści. O godzinie 21 zagrają Trubadurzy, a o godz. 22.30
wystąpi Zespół Pieśni i Tańca Śląsk. Pół godziny przed północą na
Moście Przyjaźni podpisane będzie porozumienie o współpracy
przygranicznych miast. O północy symbolicznie podniesiony zostanie
graniczny szlaban. Natomiast w Miasteczku Granicznym odbędą się pokazy
sprzętu policji i straży granicznej oraz jarmark świąteczny.
Na pamiątkę otwarcia granic z Czechami na raciborskim rynku zostanie
wykonana fotografia wszystkich mieszkańców. Wielki happening "Ulotna
granica" rozpocznie się tam w piątek o godz. 14. Na rynku zaprezentują
się poszczególne zespoły Raciborskiego Centrum Kultury. Dużą atrakcją
będą popisy żonglerów z ogniem. Po niezwykłym pokazie, około godzinie
16 odbędzie się symboliczne przecięcie granicy państwa. Pięciometrowy
szlaban zostanie utworzony z żółtych i niebieskich baloników
napełnionych helem.
Punktem kulminacyjnym imprezy będzie wykonanie wspólnej fotografii.
Mieszkańcy utworzą olbrzymi, świecący symbol Unii Europejskiej. Zdjęcie
zostanie wykonane z wysokości strażackiego wysięgnika. Całe
przedsięwzięcie będzie rejestrowane przez internetową kamerę. Obraz
będzie można śledzić na oficjalnej stronie miasta: www.raciborz.pl
- To wspaniały moment, żeby świętować. Mimo, że miasto nie leży
bezpośrednio przy granicy, będziemy się bawić - zauważa burmistrz
Raciborza Mirosław Lenk.
Z kolei w nocy z czwartku na piątek na przejściu granicznym w
Chałupkach odbędzie się symboliczne otwarcie granicy. Impreza
rozpocznie się o godz. 23.30 na "starym" moście. Punktualnie o północy,
po wspólnym odliczaniu, podczas pokazu sztucznych ogni do muzyki "Ody
do radości" nastąpi symboliczne podniesienie szlabanów. W uroczystości
wezmą udział: prezydent Wodzisławia Śląskiego, wójt Gminy Krzyżanowice
oraz starosta Bohumina.
Natomiast w gminie Krzanowice, wejście Polski do strefy Schengen
świętowane będzie na rynku w piątek od rana. Festyn pod ogromnym
namiotem uświetnią występy uczniów szkół, którzy przygotowują stosowne
inscenizacje.
W nocy z czwartku na piątek znikną kontrole na naszej granicy z krajami UE
Data: 20 grudnia 2007
Co to zmieni, w rozmowie z Markiem Pielachem mówi Michał Serzycki, generalny inspektor ochrony danych osobowych
Wielu z nas sądzi, że od 21 grudnia, po wejściu Polski do strefy Schengen, niepotrzebne będą paszporty, dowody osobiste - wystarczą prawa jazdy.
To nieprawda. W strefie Schengen każdy podróżujący ma obowiązek noszenia dokumentów, aby móc się wylegitymować. Może to być paszport albo dowód osobisty. Prawo jazdy nie jest bowiem stuprocentowym potwierdzeniem tożsamości.
Będziemy kontrolowani, przeszukiwani?
Tak. Gotowych jest ok. 40 tzw. schengenbusów - doskonale wyposażonych przewoźnych przejść granicznych, które będą krążyć po Polsce. Podczas podróży w każdym miejscu Unii Europejskiej w każdej chwili będziemy mogli zostać skontrolowani przez służby celne lub graniczne.
Czy zniknięcie granic oznacza, że nasze dane osobowe będą dostępne we wszystkich krajach Unii?
Zwykłe granice zastąpią elektroniczne. Mam na myśli SIS - System Informacji Schengen. To centralna baza danych, która w każdym państwie będzie miała moduły krajowe, czyli części bazy z informacjami z danego państwa. Nad polskim ja będę sprawował nadzór w zakresie ochrony danych osobowych. System działa na zasadzie wzajemnej wymiany informacji między państwami. Przykładowo: jeżdżąc po całej Unii, możemy być zatrzymani do kontroli, a wszelkie informacje z bazy krajowej będą dostępne np. hiszpańskiemu celnikowi albo niemieckiemu policjantowi. Tak samo do informacji o Niemcach czy Hiszpanach będzie miał dostęp polski celnik albo policjant.
Wszyscy znajdziemy się w bazach SIS?
Nie. Zwykły Kowalski, który płaci mandaty i nie był o nic oskarżony, nawet tego systemu nie zauważy. Nie będzie miał tam wpisu. Będą tam dane dotyczące przestępców, osób zaginionych, cudzoziemców, którym odmówiono prawa wjazdu, albo zgubionych dokumentów. To bardzo przydatne narzędzie. Świetnym przykładem może być zatrzymanie byłego senatora Henryka Stokłosy, do którego doszło podczas rutynowej kontroli drogowej. Policjant poszedł do radiowozu i sprawdził, czy ten człowiek jest poszukiwany europejskim listem gończym.
Co się stanie, jeśli przez pomyłkę znajdziemy się w tym spisie?
Wtedy można się zwrócić do mnie ze skargą. Będę miał bezpośredni dostęp do modułu i możliwość wysyłania kontroli. Podlegają jej wszystkie podmioty uprawnione do dokonywania wpisu w SIS (np. policja, straż graniczna). Moi inspektorzy będą mogli pojechać na miejsce i skontrolować system. W takim zespole będą prawnik i informatyk. Teraz musimy jednak stworzyć cały dział kontroli związany z Schengen, wyszkolić ludzi.
A nie boi się Pan polskiego charakteru? Znając kłótliwość naszych rodaków, będzie Pan musiał mieć dużo kontrolerów.
Teraz liczba skarg wcale nie jest duża, choć po 21 grudnia na pewno się zwiększy. Chciałbym jednak zaapelować o lepsze przestrzeganie prawa - jeśli utraciliśmy np. dowód osobisty, prawo jazdy albo tablice rejestracyjne samochodu i zgłosiliśmy to do właściwego organu, zgłaszajmy też odnalezienie tych przedmiotów. Po 21 grudnia wszelkie tego typu sprawy będą bowiem odnotowywane w SIS. Może się więc okazać, że jeśli nie zgłosimy odnalezienia dokumentu, a będziemy się nim posługiwać, to możemy zostać zatrzymani np. podczas wakacji w Hiszpanii - bo nasz dowód nadal będzie figurować w systemie jako utracony.
Jest jeszcze jedna obawa. Gdy znikną szlabany i budki strażnicze, to przyjadą do nas terroryści.
Jeżeli mogły nas wcześniej zabezpieczyć budki graniczne, to równie dobrze powinien nas zabezpieczyć SIS.
Ale teraz jest większa możliwość, że ktoś o złych zamiarach wyjeżdża np. z Niemiec i niezatrzymywany przez nikogo zjawia się w Warszawie.
Zawsze jest taka możliwość. Teraz też tak można było zrobić, posługując się na przykład fałszywym paszportem.
I ostatnia obawa - do polskich danych będzie miał teraz dostęp urzędnik np. we Francji. On może te dane sprzedać, udostępnić dalej. Kto to będzie sprawdzał?
Ja. Nie martwiłbym się jednak tym specjalnie. Dane osobowe mogą sprzedać przecież nawet w polskim banku, ale to bardzo rzadkie przypadki. To prawie nigdy nie jest wina systemu, ale ludzi, którzy go obsługują. Stąd tak ważne są szkolenia dla tych, którzy mają mieć dostęp do SIS. W tym dostępie będą jednak obowiązywać standardy z naszej ustawy o ochronie danych osobowych. Naprawdę polski obywatel powinien czuć się bezpiecznie.
MIEJSCOWOŚCI