Beskidy24 » Aktualności » Zagrożenie powodziowe minęło
Spodziewając
się nadzwyczajnego przyboru wód, dokonywaliśmy od kilku dni zrzutów
interwencyjnych, co sekundę do Wisły spuszczamy 60 ton wody. W ciągu
tych kilku dni zredukowaliśmy dopływ czterokrotnie. Obecnie mamy
miejsca na przyjęcie 49 milionów metrów sześciennych wody - powiedział
nam wczoraj Andrzej Siudy, kierownik zapory w Goczałkowicach.
W
powiecie pszczyńskim było wiele lokalnych zalań i podtopień. Strażacy
pompowali wodę w Pawłowicach na ul. Zjednoczenia, w Krzyżowicach na
Ligonia i Zwycięstwa, w Goczałkowicach na Tuwima. W Woli pod wodą
znalazł się kilometrowy odcinek ul. Starorzecznej. Tam utknął opel
corsa jadący z Jawiszowic. Niefrasobliwego kierowcę, który wjechał aż
po szyby w wodę, a potem ratował się ucieczką na dach samochodu -
ściągała pszczyńska straż.
Dziś sztaby kryzysowe zbiorą się, by
przygotować bilans strat. Według wstępnych szacunków na Podbeskidziu
największe straty mogą dotknąć gminę Porąbka, gdzie wezbrany potok Mała
Puszcza uszkodził drogę prowadzącą do Kozubnika.
Łukasz Klimaniec
źródło: Dziennik Zachodni
Beskidy24
Zagrożenie powodziowe minęło
Data: 13 grudnia 2007 Region: Beskidy
Zagrożenie powodziowe w Beskidach minęło, ale nadal obowiązują stany ostrzegawcze. Choć
sytuacja na Podbeskidziu nie jest już tak dramatyczna jak w piątek,
wszystkie służby nadal pozostają w pogotowiu. W sobotę tuż po południu
obniżający się poziom wody w Sole pozwolił otworzyć stary most w Żywcu
na tej rzece.
- Na Sole poziom wody wynosi teraz 2,7 metra. Jest
więc spokojnie, bo stan ostrzegawczy obowiązuje od 2,9 metra, a
alarmowy gdy woda podniesie się do poziomu 3,4 metra - wyjaśniał
wczoraj po południu dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Żywcu.
Zamknięty do odwołania jest natomiast most na Sole prowadzący w
kierunku Rychwałdu. To jedyne takie miejsce na Żywiecczyźnie, które z
powodu wezbranej wody jest jeszcze nieczynne. Policjanci kierują
samochody na objazd, jaki został wytyczony przez Moszczanicę lub Pewel
Małą.
Sytuacja jest opanowana na Śląsku Cieszyńskim i powiecie
bielskim. Strażacy w weekend najczęściej interweniowali przy pompowaniu
wody z piwnic. Tylko w Bielsku-Białej i okolicy musieli wyjeżdżać do
takich akcji około 70 razy. Bardzo szybko uspokoiła się sytuacja na
Białce w centrum Bielska-Białej. Sztab kryzysowy powołany przez władze
miasta przez weekend stale monitorował zwłaszcza most na Białce na ul.
11 Listopada.
- Na Podbeskidziu nie ma stanów alarmowych, ale
strażacy intensywnie pracują przy usuwaniu skutków obfitych opadów -
przyznał Jakub Witosławski z Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody
Śląskiego. Wczoraj stany ostrzegawcze w województwie były przekroczone
w sześciu miejscach m.in. na Wiśle w Jawiszowicach i na Odrze w
Chałupkach. Ale i tam po południu odnotowywano spadek poziomu wody.
MIEJSCOWOŚCI