Beskidy24 » Aktualności » Wygłodniałe niedźwiedzie sieją postrach w Beskidach

Na terenie Nadleśnictwa Ujsoły grasuje około dziesięciu niedźwiedzi (© FOT. arc)
- Jeszcze jest za wcześnie, żeby niedźwiedzie poszły spać. Gdy więc spadł śnieg, schodzą z gór do ludzkich siedzib i szukają tam czegoś do zjedzenia - tłumaczy Józef Worek, nadleśniczy z Ujsoł. Dodaje, że na terenie Nadleśnictwa Ujsoły grasuje teraz około dziesięciu niedźwiedzi.
Ekolodzy ze Stowarzyszenia dla Natury Wilk w Twardorzeczce, którzy badają też populację niedźwiedzi w Beskidach uspokajają, że mieszkańcy nie mają powodów do obaw, bo zwierzęta nie są groźne dla ludzi.
- W październiku niedźwiedzie jeszcze nie śpią i jest to dla nich normalny okres żerowania. Przed zimą muszą jednak zdążyć nabrać odpowiedniej tkanki tłuszczowej. Gdy śnieg niespodziewanie przysypał borowiny, którymi się żywią, zaczęły szukać jedzenia u ludzi - tłumaczy dr Sabina Pierużek-Nowak, prezes organizacji.
Gdy niedźwiedź wyrządzi komuś większe szkody, osoba ta może wystąpić o odszkodowanie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jednak wysokość takiego odszkodowania uzależniona jest od wyceny szkód, sporządzonej przez specjalną komisję.
POLSKA Dziennik Zachodni
Wygłodniałe niedźwiedzie sieją postrach w Beskidach
Data: 26 października 2009 Region: RajczaZbyt szybkie nadejście zimy spowodowało, że na Żywiecczyźnie wygłodniałe niedźwiedzie zaczęły podchodzić pod same domy.
Wysoko w górach ich pożywienie przykryła gruba warstwa śniegu, więc szukają pokarmu w gospodarstwach. Niszczą płoty, pasieki, przewracają kubły na śmieci. Blady strach padł m.in. na górali z Rycerki Górnej obok Rajczy, gdzie misie w ostatnich dniach najwięcej narozrabiały.
Przy byłej strażnicy straży granicznej, gdzie obecnie działa schronisko młodzieżowe, zwierzę jednego dnia pojawiło się dwa razy - rano i wieczorem.
- Syn schował auto do garażu, wychodzi, a tu niedźwiedź łazi po placu - mówi Andrzej Szczer-ba z Rycerki Górnej. Ludmiła Laszczyk dodaje: - Poprzewracał nam kubły ze śmieciami i powybierał wszystko, co nadawało się do jedzenia.
Mieszkańcy twierdzą, że podeszli do niedźwiedzia na odległość około 10 metrów, a zwierzak w ogóle się nie bał.
- Wyszedł na skraj lasu i nawet gdy świeciliśmy na niego latarką, stał nieruchomo. Później podreptał spokojnie w kierunku drogi głównej, a my szliśmy za nim. Spłoszyło go dopiero jadące auto. Zaczął uciekać do lasu - dodaje Andrzej Szczerba.
W innym z gospodarstw niedźwiedź wszedł na posesję i wyrządził kilka niewielkich szkód.
- Rozwalił nam kawałek płotu, połamał karmnik i przewrócił śmietnik - twierdzi Jan Płoskonka, myśliwy Koła Łowieckiego Głuszec w Rajczy.
Przy innym z domów niedźwiedź zniszczył pszczele ule.
- Rozpoznaliśmy po śladach, że to był niedźwiedź - zapewnia Leszek Wisiński, myśliwy z raj-czańskiego KŁ Głuszec. Dodaje, że to niewielki niedźwiadek. Miał najwyżej dwa lub trzy lata.
Niedźwiedź widziany był też w jednym z górskich przysiółków w Złatnej.
MIEJSCOWOŚCI
Oficjalny partner serwisu

dodano października 28, 2009 18:31
Dodany przez: Tomasz , temat: Krócej o niedźwiedziachW innym miejscu w sieci napisał TakiJeden za co wielkie mu dzięki:
"Tak po prawdzie, to niedźwiedź, ze wszystkich krajowych drapieżników, zachowuje się w sposób najbardziej nieprzewidywalny, a przy tym ma najmniej powodów, by obawiać się ludzi. Tak więc z niedźwiedziami należy się obchodzić wyjątkowo ostrożnie. Przy tym każdy drapieżnik (i każde inne zwierzę zresztą też), jeśli poczuje się zagrożony, może zaatakować: znam przypadek ataku rysia, który uchodzi przecież za bardzo płochliwe zwierzę.
A tak w ogóle, to dla nieco lepszej edukacji "niedźwiedziologicznej" zamieszczam odsyłacz do opisu gatunku stworzonego przez fachowca dla urzędowych celów ochrony przyrody w Polsce."
http://natura2000.mos.gov.pl/natura2000/pl/poradnik/Tom_6_Gatunki_zwierzat_z_wyjatkiem_ptakow/4_Ssaki/1354_Niedzwiedz_brunatny.pdf
dodano października 26, 2009 19:29
Dodany przez: Tomasz , temat: Bezpieczne(?) niedźwiedziezajżyj tu:
http://skibicki.pl/forum/viewtopic.php?t=951
albo:
http://skibicki.pl/forum/viewtopic.php?t=776
no i tu (kawałek tego tekstu dla leniwych poniżej):
http://skibicki.pl/forum/viewtopic.php?t=717
(...)Upływają kolejne minuty – zupełnie nic się nie dzieje. Robi się coraz bardziej ponuro.
Dziś zmierzch zapadnie wcześniej. To zasługa niskich deszczowych chmur. Senny nastrój przerywa sarna, pędząca między bukami z prędkością błyskawicy.
Coś ją spłoszyło, wręcz – przeraziło. Chwilę później w lesie rozbrzmiewa ciche mruczenie. Trudno ustalić skąd pochodzi nowy dźwięk. Może to odgłosy „zakopianki”? A może jednak ożywiły się jelenie? Mruczenie staje się wyraźniejsze.
W końcu nawet daje się określić, że dobiega zza moich pleców. Karkołomny skręt szyją i głowa nie chce wierzyć w to, co widzą oczy. Starą drogą opadającą od głównej grani Lubonia idzie… niedźwiedź.
Dzieli nas dystans może trzydziestu metrów. Odległość ciągle maleje. Wyraźnie widać wystające łopatki drapi