Beskidy24 » Artykuły » III Maraton Beskidy 2010 przeszedł do historii
Maraton
Jedziemy na metę tu już wszyscy na posterunku, komentator Jurek Kliszewski przedstawia w wolnych chwilach sponsorów imprezy. Jako pierwsza na mecie zameldowała się Elżbieta Wojciechowska w Nordic Walking po 5 godzinach i 5 minutach ( wystartowała 2 godz. wcześniej) , dwie minuty po Mistrzyni Świata z czasem 3 godziny i 7 minut ukończył maraton Lucjan Chorąży ze Skawinek ( 3 miejsce w ubiegłorocznym maratonie wynik lepszy o 6 minut). Gdy Ela i Lucek byli już na mecie na Golgocie Beskidów 39 km rozgrywały się wielkie przetasowania na kolejnych miejscach ( ci którzy zaczęli trochę szybciej teraz zapłacili frycowe i na mecie kolejność była inna jak przed Golgotą ).
2 miejsce dla Ireneusza Walugi z Wesołej 3 godziny 18 min. Jako 3 na metę zameldował się Mistrz Polski w Biegu 24 godzinnym Adam Jagieła z Rudy Śląskiej. Znakomicie pobiegła Anna Celińska z Bielska, która na mecie zameldowała sie za 4 maratończykami najlepsza kobieta pokonała maraton w 3 godziny 31 minut, na drugim miejscu Małgosia Piątek Żywiec 4 godz. 28 min. 3 miejsce dla Bogusi Kupczak z Brzuśnika 4 godz. 34 min.
W Maratonie Beskidy wystartowały dwie pary małżeńskie Piątków i Kupczaków gdzie kobiety były szybsze od swych mężów. Uroczyste zakończenie zawodów przy góralskiej watrze i smażeniu kiełbasek odbyło się w Zajezdzie Horolna, był góralski żurek, grzane wino i piwo Maćkowe. Wszyscy uczestnicy otrzymali foldery, mapki trasy, widokówki, okolicznościowe serwetki wyprodukowane w Austrii przez Firmę TORK z logo maratonu, okolicznościowe medale. Najlepsi tradycyjne metrowe kiełbasy Firmy Wojciech Dobija, nagrody rzeczowe, bony DECATHLON i puchary. Podczas dekoracji odczytano list gratulacyjny od Burmistrza Boguszowa Gorc dla Edwarda Dudka wielokrotnego uczestnika „Sudeckiej 100” z wyrazami uznania i zaproszeniem na „Sudecką 100” w 2011 roku. Przekazano również pamiątki i życzenia od przyjaciela Burmistrza Miasta Mieroszów Andrzeja Laszkiewicza. Dekoracji najlepszych dokonali wójt Grzegorz Figura i viceprewodniczący Piotr Piela, oraz komandor Edward Dudek. Słowa podziękowania dla Gminy Radziechowy-Wieprz i Lipowa, Strażakom OSP obu gmin, oraz GCKPT, całej rodzinie Dudków, oraz niestrudzonemu spikerowi Jerzemu Kliszewskiemu z Mieroszowa.
Baca
III Maraton Beskidy 2010 przeszedł do historii
Zaplanowany w poprzedni weekend Miting Biegowy 2010 odbył się w przyjaznej rodzinnej atmosferze przy pięknej pogodzie wymarzonej dla maratończyków. Organizatorem Mitingu Był RKB „BACA” Radziechowy z jej Komandorem na czele Edwardem Dudkiem , dwie gminy przez które przebiegała trasa maratonu tj. Gmina Lipowa i Gmina Radziechowy-Wieprz, Starostwo Żywieckie, oraz Ośrodek Konferencyjno Szkoleniowy CiS Przybędza, zaś Głównym Sponsorem Firma TORK Producent Środków Higieny Osobistej.
Zanim nastąpił start głównej atrakcji Mitingu to jest maraton w przededniu prawie 50 zawodników wystartowała w Crossie Podwieczorkowym na dystansie 4 km. Trasa crossu została tak wytyczona aby zawodnicy mogli podziwiać piękne widoki ze szczytu Golgoty – Matyska 609 m n.p.m. Piękna pofałdowana trasa wśród wspaniałego lasu mieszanego, którego kolory o tej porze roku są niepowtarzalne, pozwoliła całkowicie zrelaksować się przed czekającym zawodników maratonem.
Start i meta crossu usytuowana obok hotelu Cis, jako pierwszy na mecie zameldował się Piotr Czarniecki z Bielska przed Zbigniewem Szatanikiem Glinka i zawodnikiem z Czeladzi Grzegorzem Nowakiem. Wśród pań Weronika Dudek córka Komandora przed Justyną Kos z Tychów i Julią Tombrowicz Bielsko – B. Po biegu i dekoracji najlepszych odbyła się tradycyjnie kolacja maratończyków, na której Komandor opowiadał o tegorocznych startach w supermaratonach i maratonach, których aktualnie ma na koncie 117.
Później głos zabierali poszczególni maratończycy wśród nich jedyny Polak, który ukończył tegoroczny Spartathlon 246 km Zbyszek Malinowski z Kołobrzegu, była też legenda biegów na 100 km w Biel Szwajcaria Wiktor Kuśmierek który ma na koncie 23 biegi w Biel i ukończone ponad 150 maratonów, na tym spotkaniu nie mogło zabraknąć grupy Sandomierskiej z Jackiem Łabudzkim Spartathlończyk, wielokrotny medalista mistrzostw Świata Lekarzy w biegach. Swoją obecnością zaszczycił spotkanie wójt Gminy Radziechowy-Wieprz Grzegorz Figura, oraz znany na Dolnym Śląsku organizator imprez sportowych, a u nas komentator Jerzy Kliszewski z zaprzyjaźnionego Mieroszowa. Była też z nami Sędzia Główny zawodów Basia Góral-Talik, która od lat współpracuje z Komandorem, na sali zasiedli najbliżsi współpracownicy Mitingu to jest cała rodzina Dudków od mamy Ireny, po wszystkie dzieci wnuczka którzy dzielnie pomagali w całej imprezie. Była wspaniała kolacja na której nie zabrakło wspaniałych wyrobów wędlin W. Dobiji i pokaz filmów i przezroczy.
Nazajutrz już o godzinie 6;30 wszystko w biurze zawodów było dopięte na ostatni guzik Zajazd Horolna zaczął przyjmować pierwszych zawodników, którymi byli nornic-owcy ich start zaplanowano na godzinę 8;00. Początkowo fotograf miał mało roboty bo zawodnicy nie kwapili się do robienia fotek. W ubiegłym roku podczas 100 Maratonu E. Dudka zapoczątkowano robienie zdjęć do dyplomu, pomysł wypalił znakomicie i postanowiono go kontynuować. Zawodnik przed startem robi zdjęcie z medalem i po przybiegnięciu na metę odbiera dyplom ukończenia ze swoim zdjęciem.
Po ubiegłorocznym debiucie nordic walking w tym roku komandor zaproponował dla kijkarzy marsz na trasie maratonu. Na starcie tegorocznego nornic stanęło 12 śmiałków wymagającej trasy i dystansu z aktualną Mistrzynią Świata z Austrii i Mistrzynią Polski Elżbietą Wojciechowską z Pakości pod Włocławkiem, oraz kilkoma znanymi nazwiskami wśród mężczyzn. Od startu do mety ostre tępo narzuciła mistrzyni i nawet mężczyźni musieli uznać wyższość Eli, która na mecie zameldowała się po 5 godz. 5 min, co dało jej przeciętną prędkość 7:15 km/godz. Zanim nastąpił start do maratonu chwile wyczekiwania umilił zawodnikom zespół Regionalny Jodełki z Radziechów.
Start i meta niedzielnej imprezy usytuowane były na stacji paliw Tank-Zel, na starcie tradycyjnie same znakomitości że wymienię wśród kobiet Anna Celińska, vice-mistrzyni Polski w biegach górskich, czołowa zawodniczka biegów górskich w Polsce. Chorąży Lucjan czołówka w biegach górskich w ubiegłorocznym biegu był 3, Jagieła Adam Mistrz Polski w biegu 24 godzinnym, Spartathlończycy Zbyszek Malinowski (7 krotny), Jacek Łabudzki, August Jakubik , Stanisław Olbryś, Paweł Bubula i Włodzimierz Waluś to byli reprezentanci Polski w biegach narciarskich.
Punktualnie o godz. 8 strzał z pistoletu startowego oddał wójt Grzegorz Figura, na czele kolumny biegaczy samochód straży OSP z gminy i barwny peleton rusza na trasę tego trudnego, ale jakże urokliwego biegu, początkowo drogą polną by po 1.8 km dotrzeć do pierwszego punktu żywieniowego, tu grupka kibiców i orkiestra wita wszystkich zawodników to przecież siedziba Bacy, stawka biegaczy już się rozciągła. Na 3 km od startu już kolejny podbieg tu żywiołowo dopinguje maratończyków sam Komandor wraz z rodziną i strażakami którzy zabezpieczają trasę.
Nie wszystkie odcinki trasy można pokonać samochodem osobowym więc Edek często przemieszcza się po trasie na nogach. Kolejny punkt jaki odwiedza to 6 km zawodnicy biegną drogą główną Radziechów słychać brawa i doping mieszkańców. Po chwili samochód Komandora mknie dalej na trasę, tu szykuje się długi podbieg do Twardorzeczki, słabsi zawodnicy muszą przejść do marszu, jednak na mój doping zrywają się i biegną dalej. Jest 10 km tu tradycyjnie jak w ubiegłym roku orkiestra OSP Lipowa daje wspaniały popis koncertu i zachęca zawodników do dalszej walki, tu kolejny bufet ; są banany, woda, herbata i batoniki, oraz niestrudzona Gosia Michalska ze swoimi wolontariuszami( wszak to szefowa GOK Lipowa). Wymiana zdań co do imprezy i jedziemy dalej po drodze na skrzyżowaniach strażacy i bijący brawo ludzie, mijamy kolejny punkt w Zimniku słychać muzykę jest bufet i pozdrowienia, skręcamy w leśną drogę piękny asfalt i kolorowa dolina Zimnika.
Jesteśmy na 15 km tu usytuowany jest punkt sędziowski z elektronicznym pomiarem czasu na czele dwóch zawodników Lucjan Chorąży i Adam Jagieło tuż za nimi 37 sek . Irek Waluga na 6 miejscu na 15 km jest pierwsza kobieta Ania Celińska która biegnie z mężem Robertem i dwoma innymi biegaczami i traci do czołówki ponad 7 minut. Po 15 kilometrach rozpiętość czasowa wynosiła 57 min. Trasa cały czas biegnie wzdłuż potoku Zimnik do 18 km, tam pięknie położona leśniczówka, oraz szczelnica sportowa, jest koniec asfaltu i teraz zaczyna się prawdziwa walka z wysokością i własną słabością, tu do 22,6 trzeba wdrapać się na 1131 m n.p.m.
Trasa cały czas trawersuje i co pewien czas odkrywają się wspaniałe widoki na Beskidy na górze świeci słońce w końcu widać punkt żywieniowy to znak, że trasa teraz pobiegnie w dół. Na punkcie miła i sympatyczna obsługa, szefuje jej były narciarz Sebastian Dudek , który sam zaliczył już kilka ekstremalnych zawodów i wie co potrzebują zawodnicy, na punkcie banany, batony, słodkie bułeczki GS Cięcina ,elektrolity, herbata, woda i inne napoje.
Galeria
MIEJSCOWOŚCI
Oficjalny partner serwisu
