Beskidy24 » Artykuły » Szkolenie czy mandat? Udany pomysł TPN
Po zimowym doświadczeniu TPN nie wyklucza, że i latem dla popełniających wykroczenia turystów przygotuje specjalne szkolenia jako alternatywę dla mandatów.
- Mając do wyboru grzywnę albo szkolenie, wybrałbym to drugie - mówi Andrzej Czernikarz, narciarz z Sosnowca. - Trzysta złotych to dla mnie spora suma. Poza tym często jest tak, że popełniamy wykroczenie, bo nie znamy przepisów. Skoro piraci drogowi mogą dzięki szkoleniom odjąć sobie kilka karnych punktów, to i narciarze powinni mieć wybór. Stąd uważam, że to naprawdę dobry pomysł.
Parkowcy podkreślają zaś, że akcja oznakowania tras narciarskich, upominania narciarzy i szkolenia odniosły efekt - widać było, że z tygodnia na tydzień coraz mniej narciarzy jeździło poza trasami.
Choć, niestety, sytuacja tej zimy nadal daleka była od ideału.
POLSKA Gazeta Krakowska
Szkolenie czy mandat? Udany pomysł TPN
Zamiast mandatu... szkolenie. Tatrzański Park Narodowy postanowił wzorem specjalnych kursów dla kierowców wprowadzić również kursy dla narciarzy łamiących przepisy w Tatrach. Zamiast mandatu można wziąć udział w krótkim kursie dotyczącym tatrzańskiej przyrody i jej ochrony. Pierwszy sezon zimowy, w którym obowiązywał nowy pomysł, pokazał, że kursy cieszyły się sporą popularnością. Uczestniczyło w nich już 40 osób. Ale byli i tacy, którzy woleli zapłacić 300 złotych niż usiąść na chwilę i posłuchać przyrodników.
Pomysł zorganizowania szkolenia dla narciarskich piratów powstał w czasie akcji "Zero tolerancji dla łamania przepisów w Tatrach". Straż parku, policja i funkcjonariusze Straży Granicznej surowo podchodzili do tych, którzy łamiąc prawo jeździli np. w rejonie Kasprowego Wierchu poza wyznaczonymi trasami. W czasie takich kontroli zrodził się pomysł, aby zamiast kary pieniężnej proponować szkolenie.
- W czasie sezonu zimowego uznaliśmy, że może warto edukować łamiących przepisy w Tatrach - mówi Szymon Ziobrowski z TPN. - Osoba, która popełniła wykroczenie, miała wybór - albo mandat, albo wizyta w naszej siedzibie na szkoleniu przyrodniczym.
Uczestnikom szkolenia pracownicy TPN tłumaczyli, jakie szkody w przyrodzie tatrzańskiej wyrządza jazda na nartach poza wyznaczonymi trasami. Już tej zimy TPN zorganizował kilka takich spotkań, w których łącznie uczestniczyło 40 narciarzy.
- Osoby, którym proponowano zamiast mandatu szkolenia, generalnie przychylnie oceniali nasz pomysł - mówi Szymon Ziobrowski. - Nie było zgrzytów na spotkaniach, że ktoś siedzi bo musi. Rozdawaliśmy też ulotki o tematyce przyrodniczej i koszulki. Myślę, że ci narciarze zrozumieli, dlaczego jazda poza trasą jest zabroniona.
Oczywiście znaleźli się i tacy delikwenci, którzy woleli zapłacić 300 złotych mandatu niż posiedzieć i posłuchać przez godzinę wykładu.
MIEJSCOWOŚCI