Beskidy24 » Artykuły » Pieniny już przyjazne, Tatry jeszcze nie
- TPN najpierw powiedział "tak" projektowi Jakuba, a potem, najwidoczniej po tym, jak obejrzeli go w księgowości, zrezygnował - stwierdził obecny na spotkaniu artysta Jerzy Gruszczyński.
Marek Pęksa z TPN, który zapoznał się z projektem "Tatry bez barier", absolutnie zaprzecza, jakoby dyrekcja Parku nie chciała wprowadzić ulepszeń na tatrzańskich szlakach.
- Analizowaliśmy bardzo dokładnie projekt pana Jakuba i myśleliśmy, jak te propozycje wprowadzić - zaznacza Pęksa. - Jednak doszliśmy do wniosku, że poza wyrównaniem tam, gdzie jest to możliwe, nawierzchni szlaku, na przykład w Dolinie Kościeliskiej, niewiele więcej możemy zrobić. Ze względu na tłumy spacerujące w tej dolinie czy na drodze do Morskiego Oka oraz na jeżdżące dorożki nie możemy wydzielić osobnego miejsca dla niepełnosprawnych, bo może dojść do tragedii!
Jak dodaje Marek Pęksa, Tatrzański Park Narodowy już teraz dokonuje drobnych ulepszeń, np. równane są wjazdy, poszerzane przejazdy, poprawiane mostki, poręcze.
POLSKA Gazeta Krakowska
Pieniny już przyjazne, Tatry jeszcze nie
Osoby niepełnosprawne z Zakopanego zarzucają dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego, że nie chce wprowadzić na niektórych szlakach w Tatrach udogodnień dla tych na wózku inwalidzkim czy niewidzących. - To nie jest tak, że my nie chcemy. To, co możemy, robimy, ale trzeba pamiętać, że to teren wysokogórski i asfaltu na pewno na szlakach nie będziemy kłaść - tłumaczy Marek Pęksa z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
W ubiegłym roku Jakub Sikorski z Zakopanego, młody człowiek od 5 lat poruszający się na wózku inwalidzkim, napisał "Projekt przystosowania szlaków turystycznych i infrastruktury w Polskich Tatrach do potrzeb osób niepełnosprawnych". Powstało Stowarzyszenie Ludzi Pozytywnie Myślących "Konkret", które rozpoczęło starania o urzeczywistnienie pomysłu Jakuba.
- Kocham góry, tak że gdy w ubiegłym roku dostałem wózek elektryczny i wreszcie mogłem wyjechać z domu, pomyślałem, jadę w Tatry - wspominał pan Jakub. - Zdobyłem Dolinę Strążyską, Kościeliską, przejechałem drogą pod Reglami. Ale tylko dlatego mi się to udało, że pomogli mi przyjaciele, którzy musieli kilka kamieni po drodze usunąć, w niektórych miejscach popchnąć wózek. Ale i tak czasami było to na krawędzi ryzyka. Skończyło się... spaleniem silnika.
Pan Jakub w swym projekcie zaproponował m.in. utwardzenie na 120 cm pobocza szlaku w Dolinie Kościeliskiej, Strążyskiej, na Drodze pod Reglami. Chciał też wprowadzenia tzw. ograniczników prowadzących dla osób niewidomych oraz systemu informacji dla niepełnosprawnych.
- TPN na początku był bardzo przychylny projektowi "Tatry bez barier", ale potem najwyraźniej go odłożył na półkę - przyznał Jakub Sikorski na wtorkowym spotkaniu wszystkich stowarzyszeń osób niepełnosprawnych z miasta.
MIEJSCOWOŚCI